Bayer cały mecz grał lepiej i w sumie piłkarze z Leverkusen mogą czuć niedosyt, że wygrali tylko 1:0. Gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, częściej atakowali, ale wykorzystali tylko jedną szansę. Motorem napędowym drużyny z Leverkusen był Bellarabi, który raz po raz nękał defensorów Atletico. W 57. minucie miał asystę przy jedynym golu meczu - rozegrał świetną akcję, sprytnie zmylił trzech obrońców, odegrał do Hakana Calhanoglu - jemu nie pozostało nic innego jak zapakować piłkę pod poprzeczkę.
Był to pierwszy gol stracony przez Atletico w Lidze Mistrzów od 524 minut.
"Atletico źle się poczuło po aspirynie" - pisze "Marca", nawiązując do najsłynniejszego produktu sponsora klubu z Leverkusen. Atletico pomysłu na Bayer nie miało, ale szczęścia też - w pierwszej połowie uderzenie Gameza świetnie wybronił Leno. W 75. minucie gola wbił co prawda Torres, ale sędzia bramki nie uznał, bo piłka przy dośrodkowaniu Griezmanna opuściła boisko.
Gracze z Madrytu mieli też sporo innych problemów. Diego Simeone już w pierwszej połowie musiał dokonać dwóch zmian, bo kontuzji doznali Siqueira i Niguez. A od 76. minuty Atletico grało w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce.
Przed rewanżowym meczem, który 17 marca odbędzie się w Madrycie, Bayer ma delikatną zaliczkę, a do tego rywale na pewno zagrają nieco osłabieni. Atletico na pewno będzie musiało radzić sobie bez Diego Godina, który będzie pauzował za żółte kartki, oraz Tiago, który z boiska w Leverkusen wyleciał z czerwoną kartką. Nie wiadomo, co z kontuzjowanymi Siqueirą i Niguezem.
Bayer jest jedyną z trzech niemieckich drużyn w 1/8 finału Ligi Mistrzów, która wygrała swój mecz. Bayern Monachium bezbramkowo zremisował z Szachtarem Donieck, Schalke przegrało 0:2 z Realem Madryt.
W drugim środowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Arsenal przegrał na własnym boisku 1:3 z Monaco.
źródło: Okazje.info