Nie było takiego nokautu jak przed rokiem, gdy Real wygrał w Gelsenkirchen aż 6:1. Ale to "Królewscy" byli lepszą drużyną przez całe spotkanie. W 26. minucie Real zdobył pierwszego gola - Carvajal świetnie dośrodkował, a Cristiano Ronaldo urwał się trójce obrońców, wyszedł wysoko w górę i uderzył piłkę głową. Wellenreuther szans, by zatrzymać ten strzał, nie miał. Było to 58. trafienie Ronaldo w 58. meczu Ligi Mistrzów. Portugalczyk przełamał złą passę - w trzech poprzednich meczach oddał tylko jeden celny strzał, gola nie zdobył.
Na 2:0 Real podwyższył 11 minut przed końcem meczu. Ronaldo przy linii bocznej minął dwóch obrońców Schalke, oddał do Marcelo, a ten z linii pola karnego bajecznym uderzeniem prawą, swoją słabszą, nogą trafił w róg bramki Wellenreuthera. "Golazo" - napisała "Marca" o trafieniu brazylijskiego bocznego obrońcy.
Schalke miało swoje okazje. Huntelaar, zanim zszedł z boiska z powodu kontuzji, kilka razy zagroził bramce Casillasa. W 74. minucie Real miał też nieco szczęścia - najpierw Platte trafił w poprzeczkę, a dobitkę Uchidy zatrzymał Casillas.
Real wygrał 2:0 i ma sporą zaliczkę przed rewanżem, który odbędzie się 10 marca w Madrycie. Dla "Królewskich" było to 10. zwycięstwo z rzędu w Lidze Mistrzów.
Samuel Eto'o kupił posiadłość przeklętą przez klątwę Tutenchamona [ZDJĘCIA]