Liga Mistrzów. Portugalczyk z charakterem odmieni Real?

Real ma kłopoty, Ronaldo ma kłopoty, piłkarze Schalke coraz odważniej mówią o swoich szansach, ale Hiszpanie przypominają, że Liga Mistrzów to ulubione rozgrywki ?Królewskich?. A poza tym Carlo Ancelotti znów ma do dyspozycji Portugalczyka. I nie chodzi o Cristiano Ronaldo, tylko o Pepe. Relacja z meczu Schalke - Real w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE w środę od 20.45.

Los drugi rok z rzędu skrzyżował Real Madryt z Schalke w 1/8 Ligi Mistrzów. W poprzednim sezonie "Królewscy" rozbili swoich rywali w dwumeczu 9:2 (6:1 i 3:1), a później sięgnęli po upragniony puchar Ligi Mistrzów. Ale niewiele wskazuje, by historia się powtórzyła, a droga do obrony trofeum zaczęła równie lekko, łatwo i przyjemnie, co przed rokiem.

- Fakt, że graliśmy przeciwko sobie rok temu, nie przemawia na naszą korzyść. To ułatwia sprawę rywalowi. Nie możemy myśleć, że mecz w Gelsenkirchen będzie łatwy i powtórzymy wynik sprzed roku. Musimy być ostrożni i pojechać tam z pokorą. To będzie trudny dwumecz - zaznaczył Iker Casillas.

Bo choć Real jest faworytem, to jest też w dołku, jakiego dawno w Madrycie nie było.

Ostatnio w Realu nic nie działa. Hiszpańskie media piszą o "pobiciu i poniżeniu" przez Atletico, a ostatni mecz z Deportivo nie dał odpowiedzi na to, czy "Królewscy" wyciągnęli z tamtej przegranej lekcję.

Bezzębne BBC

Tak hiszpańscy dziennikarze opisują supertrio Gareth Bale - Karim Benzema - Ronaldo. To słaba gra trójki gwiazdorów jest jednym z głównych powodów słabej dyspozycji Realu. Media wypominają im, że więcej goli od całej trójki zdobył w tym roku Leo Messi.

Usprawiedliwieniem Ronaldo mają być jego "problemy fizyczne i psychiczne". "Marca" twierdzi, że Portugalczyk od dawna narzeka na problemy z kolanem. Do tego dochodzi bolesne rozstanie z Iriną Shayk (rosyjska modelka wyznała, że Ronaldo ją zdradzał).

Zawodzą też Bale i Benzema, a Francuz na dokładkę jest przeziębiony, z gorączką zszedł z ostatniego treningu i wcale nie wiadomo, czy przeciwko Schalke wyjdzie w podstawowym składzie.

Na ławce Realu nie ma jednak zbyt wielu zmienników. Jese Rodriguez, po kontuzji z poprzedniego sezonu odniesionej właśnie w potyczce z Schalke, nie wrócił jeszcze do pełni formy. Jest jeszcze Chicharito, ale Ancelotti bardzo rzadko na niego stawia.

"Być może nadszedł czas, żeby przyznać się, że skład nie jest tak silny, jakby mógł być" - piszą tamtejsi dziennikarze. To właśnie zbyt wąska ławka rezerwowych i rzadkie rotacje w składzie miały sprawić, że Real wygląda coraz gorzej w momencie, gdy sezon powoli wkracza w decydującą fazę. A problemem nie jest jedynie atak.

Królewscy w meczu z Schalke będą musieli sobie radzić bez Jamesa Rodrigueza, Samiego Khediry i Luki Modricia, którzy są kontuzjowani. Real odczuł zwłaszcza brak Chorwata, dla którego nie ma pełnowartościowego zastępstwa. Porażka z Atletico pokazała, ile dla Realu znaczą w defensywie Ramos i Pepe. Na szczęście dla kibiców "Królewskich", są i dobre wieści.

Pepe, czyli charakter

Pepe wraca już do gry i został powołany na spotkanie w Lidze Mistrzów. A choć nie wiadomo, w jakiej jest formie, to zarówno "AS", jak i "Marca" obstawiają, że wyjdzie w pierwszej jedenastce. Madryckie media piszą, że ma on przywrócić Realowi charakter, którego ostatnio tak bardzo brakowało drużynie.

Kibice z kolei podchodzą do tematu sceptycznie, twierdząc, że zawodnik długo pauzował i nie można ryzykować jego zdrowia, ale wystarczy wsłuchać się w wypowiedź Ancelottiego, by zrozumieć, jak ważnym ogniwem dla Realu jest obrońca z Portugalii. Pepe? - zagra - odpowiedział stanowczo i bez chwili zawahania na przedmeczowej konferencji trener "Królewskich". - Pepe to świetny zawodnik i bardzo ważny dla nas - powtarzał już niejednokrotnie w tym sezonie Ancelotti. Portugalski obrońca był też jednym z trzech piłkarzy w szatni, którzy zabrali głos po przegranej z Atletico. Czwarty kapitan zespołu zaapelował w porywającej mowie, aby drużyna nabrała więcej pokory.

Kibice "Królewskich" dali upust swoim emocjom podczas potyczki z Deportivo solidną porcją gwizdów w stronę gwiazd zespołu. Madryckie media są bardziej optymistyczne i przypominają, że Liga Mistrzów to "ulubione rozgrywki Realu". To ma być właśnie impuls dla najlepszych zawodników Ancelottiego. Ale rywale się odgrażają. - Nie zgadzam się z ludźmi, którzy skazują nas na porażkę. Real też ma swoje słabe strony i my postaramy się to wykorzystać - zaznacza gracz Schalke, Choupo-Moting. Swoich byłych kolegów z Madrytu ostrzega także Raul, który po odejściu z Santiago Bernabeu grał w Gelsenkirchen. - Schalke nie będzie już tak łatwym rywalem. Dadzą z siebie wszystko, żeby pokonać "Królewskich" - stwierdził Hiszpan.

Piłkarskie sobowtóry: Chicharito jak Sigourney Weaver, Lewandowski jak gangster... [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA