Liga Mistrzów. Borussia nie przestaje strzelać sobie w stopę

- W tak złej sytuacji nie byliśmy od dawna - mówi dyrektor sportowy Michael Zorc. Dortmundczycy zaczęli sezon najgorzej od 27 lat, z ostatnich pięciu meczów Bundesligi przegrali cztery, mają tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. W środę grają w Lidze Mistrzów z Galatasaray. Początek meczu o 20:45, relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl Live.

Zagłosuj na aplikację Sport.pl LIVE!

Jeśli ktoś w Dortmundzie marzył o odzyskaniu mistrzostwa Niemiec, pewnie już stracił nadzieję. Po ośmiu kolejkach piłkarze tracą do prowadzącego Bayer-nu Monachium aż 13 punktów. Tej straty nie da się odrobić, bo trudno sobie wyobrazić, by Bawarczycy nagle zaczęli seryjnie remisować albo przegrywać.

Ale większym problemem jest to, że strata do czwartego miejsca, ostatniego dającego grę w Lidze Mistrzów, urosła już do siedmiu punktów. Tego, że Borussii zabraknie w przyszłym sezonie w Champions League, nikt sobie nie o wyobraża.

Tak źle za czasów Jürgena Kloppa jeszcze nie było. W 2008 r. trener przejmował co prawda dopiero 13. zespół Bundesligi, bardziej niż walką o europejskie puchary zajmujący się obroną przed spadkiem, ale później przyzwyczaił kibiców do walki o trofea. Przez dwa lata jego drużyna zdobywała nawet mistrzostwo. "Süddeutsche Zeitung" pisze, że 47-letni szkoleniowiec przeżywa właśnie najtrudniejszy czas w karierze.

- Nasza gra nie miała dziś sensu. Często podawaliśmy niedokładnie, robiliśmy głupie błędy, które można tłumaczyć, ale które nie powinny się zdarzyć - mówił Klopp po sobotniej porażce z Köln 1:2. Problemy wynikają oczywiście z rozbrojenia zespołu, który dwa lata temu grał w finale LM (Götze i Lewandowski poszli do Bayernu) oraz kontuzji (właściwie nie ma piłkarza, który nie leczył ostatnio urazu). Ale wszystko wskazuje na to, że to niejedyne przyczyny zapaści.

Nie ma formacji, która grałaby tak dobrze jak wcześniej, właściwie wszystkie statystyki wyglądają gorzej niż w poprzednich sezonach. Obrona, wciąż kierowana przez Matsa Hummelsa, straciła już w 14 goli. To trzeci najgorszy wynik w Bundeslidze. W porównaniu z sezonem 2012/13 piłkarze wykonują mniej wślizgów (wtedy 25,5 na mecz, teraz - 19,4, wszystkie statystyki za Whoscored.com) i rzadziej odbierają piłkę (wtedy 17,2 na mecz, teraz - 14,4). Kiedyś zaletą dortmundczyków był nieustanny pressing, w którym uczestniczyli wszyscy zawodnicy. Dwa lata temu piłkarze Borussii odbierali piłkę pod polem karnym rywala średnio 8,4 raza na mecz, teraz - tylko 4,1. - W ofensywie brakuje nam precyzji, w defensywie - koncentracji. Strzelamy sobie w stopy. Musimy przestać popełniać błędy. Nie wkrótce, nie jutro, ale natychmiast - mówił Klopp. Mimo kłopotów jego pozycja w klubie nie jest zagrożona, wciąż aktualne są słowa prezesa Hansa-Joachima Watzkego, który rok temu mówił, że nie zwolni trenera niezależnie od okoliczności. To Klopp ma wyciągnąć zespół z kryzysu.

Nie wiadomo tylko, czy oznacza to odbudowywanie drużyny, czy wymyślanie jej na nowo.

W kadrze wciąż jest mnóstwo piłkarzy, którzy świetnie się sprawdzali w Borussii potrafiącej pokonać Real Madryt 4:1. W sobotę po kontuzjach wrócili Marco Reus, Henrich Mychitarian i Ilkay Gündogan. Ten ostatni zagrał pierwszy raz od 434 dni. Pytanie tylko, kiedy wrócą do optymalnej formy - Hummels jest zdrowy od trzech tygodni, a wciąż nie przypomina stopera uważanego jeszcze niedawno za jednego z najlepszych na świecie. To samo dotyczy Shinjiego Kagawy, który dwa lata temu przeprowadzał się do Manchesteru Utd. jako gwiazda Bundesligi. Latem wrócił, w tym sezonie strzelił jednego gola, nie miał ani jednej asysty.

Coraz więcej jest też przesłanek, by sądzić, że kupieni latem Adrián Ramos i Ciro Immobile nie pasują do Borussii. Obaj mieli zastąpić Lewandowskiego, ale nie dają drużynie tyle, co Polak, zarówno z piłką, jak i bez piłki. Mówiąc inaczej, nie są tak skuteczni (w sumie strzelili trzy gole w lidze) i rzadziej się angażują w defensywę. A bez napastnika zajmującego się nękaniem obrońców rywali nie działa cały system Kloppa.

Borussia może być tylko zadowolona ze startu w Lidze Mistrzów. Pokonała u siebie Arsenal, po dwóch meczach ma komplet punktów, nie straciła nawet gola. Jeżeli w środę wygra w Stambule z Galatasaray, będzie o krok od trzeciego z rzędu udziału w 1/8 finału. Ale jeśli nie zacznie zbierać punktów w Bundeslidze, może wypaść z elitarnych rozgrywek, a bez Champions League jeszcze trudniej będzie utrzymać najlepszych piłkarzy oraz wzmocnić zespół, bo klub zostanie pozbawiony premii od UEFA.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.