Liga Mistrzów. Pierwszy test Juventusu

- Dzięki spotkaniu z Atletico Madryt zobaczymy na jakim jesteśmy poziomie - powiedział Gianluigi Buffon. Dla Juventusu oraz Massimiliano Allegriego to pierwszy poważny test w tym sezonie. Do tej pory nie stracili nawet bramki, ale mierzyli się z rywalami słabymi lub co najwyżej przeciętnymi. Początek spotkania o godz. 20.45. Multirelacja na żywo w Sport.pl od godz. 20.45.

Rozdajemy bilety na mecze Polska - Niemcy i Polska - Szkocja. Weź udział w prostym konkursie!

"Stara Dama" ma przed sobą dwa bardzo ważne mecze. Już w weekend zmierzy się z AS Romą w hicie ligi włoskiej; obie drużyny nie straciły do tej pory punktów. A w środku tygodnia w Lidze Mistrzów czekają ich podobne wyzwania. Wczoraj Roma zmierzyła się z Manchesterem City na wyjeździe i zremisowała, wykonując mały krok w kierunku awansu. Jeśli Juventus zdobędzie w Madrycie punkt, również zrobi krok, ale w kierunku pierwszego miejsca w grupie.

Bo tak jak i Manchester, to Atletico znajduje się pod presją po porażce w pierwszej kolejce z Olympiakosem (2-3). Ale czy Juventus powinien zdecydować się na kontrataki? - Powinni pokonać Atletico ich własną bronią, atakując. Juventus powinien naciskać tak jak to robi Atletico, grać agresywnie - powiedział Arrigo Sacchi.

Zdaniem legendarnego trenera to najlepszy moment na zmierzenie się z mistrzem Hiszpanii. - [Diego Costa] samodzielnie tworzył linię ataku, podczas gdy Mario Mandżukiciowi bliżej profilowi typowego snajpera. Po raz kolejny Atletico sprzedało najlepszego zawodnika, więc Diego Simeone potrzebuje nieco czasu, by odnaleźć równowagę.

W tym sezonie Allegri jeszcze nie mógł skorzystać z usług Andrei Pirlo oraz Andrei Barzaglego. Ale jak na razie ich nieobecność nie jest w żaden sposób zauważalna; Juventus ma bardzo szeroki skład i Claudio Marchisio oraz Angelo Ogbonna godnie ich zastępują.

Jak na razie Juventusowi nie da się niczego zarzucić, ale w tym sezonie Turyńczycy jeszcze nie mierzyli się z mocnym zespołem, bo za takie trudno uznać Chievo, Udinese, Malmoe, AC Milan (kroku dotrzymywał jedynie w pierwszej połowie), Cesenę czy Atalantę. Tę ostatnią pokonali w weekend 3-0, ale na chwilę przed drugą bramką karnego musiał obronić Gianluigi Buffon.

Dwa gole zdobył wtedy Carlos Tevez. Również dwa razy trafił w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. W tych rozgrywkach strzelił bramkę po raz pierwszy od pięciu lat. - Dla napastników, gole są jak butelki ketchupu - powiedział Gianluca Vialli. - Pukasz, pukasz i pukasz, nic nie wychodzi i nagle jest wszędzie.

Właśnie Teveza najmocniej obawia się Simeone. - Wiemy, że to wyjątkowy zawodnik. Świetnie porusza się między liniami, ciężko go upilnować. Nie możemy mu dać czasu na myślenie, nie możemy mu pozwolić na przyjęcie piłki.

Ale kto będzie partnerem Argentyńczyka w ataku? Allegri musi zdecydować pomiędzy Fernando Llorente a Alvaro Moratą. - Morata dobrze spisał się wchodząc w sobotę przeciwko Atalancie z ławki. Zdobył swojego pierwszego gola, jestem z niego zadowolony - powiedział szkoleniowiec Juventusu. Llorente w pierwszych meczach nie prezentuje się najlepiej, abstrahując nawet od bramek i asyst (na obu kontach widnieją zera). Jeśli usiądzie na ławce, nie będzie to wielką sensacją.

Ale wszystko będzie zależeć od taktyki obranej na to spotkanie - obecność Llorente sprzyja wrzutkom, to napastnik najlepiej czujący się w polu karnym rywala. Za to Morata woli atakować wolną przestrzeń, wychodzić do prostopadłych piłek. Ale przez kontuzję odniesioną podczas przygotowań do sezonu, zagrał do tej pory tylko 48 minut w... czterech spotkaniach.

Dla Allegriego to właśnie występy w Lidze Mistrzów mają być papierkiem lakmusowym. Zespół pod wodzą Antonio Conte może i bił rekordy w Serie A, ale w Europie zawodził. Dotarcie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów w sezonie 2012/13 było dobrym wynikiem, ale styl porażki z Bayernem Monachium (0-4 w dwumeczu) nie mógł zadowolić nikogo. Rok później Juventus okazał się słabszy od Galatasarayu, a problemy sprawiła mu nawet FC Kopenhaga. To remis z Duńczykami kosztował "Starą Damę" awans, a nie warunki w jakich odbył się ostatni mecz z Turkami.

A dla Allegriego - mógł spotkać się z Atletico w LM już w lutym, ale miesiąc wcześniej został zwolniony z Milanu - celem minimum jest awans z grupy, "później zobaczymy, jak daleko możemy zajść". Ale dla Gianluigiego Buffona, oraz większości kibiców Juventusu, realnym celem jest ćwierćfinał.

Z tak szczelną obroną jak dotychczas, jest to możliwe. Buffon po raz ostatni puścił bramkę ponad trzy miesiące temu, w czerwcu na mistrzostwach świata. Ale zdobył ją Diego Godin, urugwajski obrońca Atletico.

Więcej o:
Copyright © Agora SA