Liga Mistrzów. Ba-jeczny gol. Chelsea w półfinale

Niesamowity mecz na Stamford Bridge. Demba Ba golem w 87. minucie wstrzelił Chelsea do półfinału Ligi Mistrzów.

Porażka 1:3 w pierwszym meczu to jeszcze nie tragedia. W europejskich pucharach takie straty już odrabiano. Ba, Chelsea dwa lata temu przegrała w Neapolu 1:3, by w rewanżu doprowadzić do dogrywki i wygrać 4:1. A potem zwyciężyć całe rozgrywki. We wtorek Chelsea znów to zrobiła. Po porażce 1:3 w Paryżu strzeliła dwie bramki i wydarła PSG awans do półfinału.

Chelsea zaczęła niemrawo, ale gdy w 18. minucie kontuzjowanego Edena Hazarda zmienił Andre Schurrle, gra londyńczyków nabrała tempa. W 32. minucie bramka Niemca znacząco przybliżyła londyńczyków do odrobienia strat. Po wyrzucie z autu piłkę w polu karnym głową zagrał za siebie David Luiz, a niepilnowany Schurrle z 11 metrów huknął nie do obrony.

Chelsea dwoiła się i troiła, ale długo Sirigu pokonać nie mogła. Na początku drugiej połowy w ciągu dwóch minut w poprzeczkę trafiali Schurrle i Oscar z rzutu wolnego. PSG kontrolowało mecz, ale groźnie atakowało rzadko, głównie akcjami Lavezziego i Cavaniego, ale Cech nie dał się pokonać.

W 87. minucie londyńczycy strzelili upragnionego gola. Po strzale z dystansu Azpilicuety Jallet nie sięgnął piłki, za to dopadł do niej rezerwowy Demba Ba i wpakował ją do siatki obok bezradnego Sirigu.

- Robię to, co najlepiej potrafię, gdy mam okazję. W tym roku szans miałem niewiele, ale tą wykorzystałem - mówił tuż po zejściu z boiska Ba.

Trener Chelsea Jose Mourinho od razu ruszył w kierunku cieszących się swoich zawodników. Ale zamiast z nimi się radować z gola dającego awans, dawał instrukcje, jak grać, by utrzymać korzystny wynik. Instruował Schurrle i Torresa, jak w moment z zawodników ofensywnych mają stać się defensywnymi.

PSG rzuciło się do ataku, ale fantastycznie w końcówce bronił Cech. Bramkarz Chelsea najpierw wybił piłkę na rzut rożny po strzale Alexa, chwilę później wybronił uderzenie Marquinhosa, by w końcu wybić dośrodkowanie Thiago Motty.

PSG było o krok od pierwszego od 19 lat awansu do półfinału. Zabrakło kilku minut. A być może i błysku geniuszu Zlatana Ibrahimovicia. Kontuzjowany Szwed mecz oglądał z trybun.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS, Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.