Liga Mistrzów. Robin van United

Hat trick Robina van Persiego dał Manchesterowi United zwycięstwo 3:0 nad Olympiakosem i awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kibice z Old Trafford znów przeżyli wieczór jak za Alexa Fergusona

To nie był Manchester Davida Moyesa. Zatrudniony latem Szkot swojej drużyny jeszcze nie zbudował (jak chcą jego przełożeni: nie zdążył); przed kompromitacją, która w praktyce zakończyłaby jego debiutancki sezon, uratował go powrót do przeszłości. Kilku ludzi zagrało w końcu dla niego tak, jak grało dla Fergusona.

Gdy Arsene Wenger sprzedawał Robina van Persiego, rzucił do Szkota: - Nie masz pojęcia, jak dobrego piłkarza dostałeś. I nie przesadzał.

W poprzednim sezonie gole Holendra dały United 20. tytuł mistrzów Anglii. W 38 meczach w lidze trafił 26 razy, ale u Moyesa podupadł, w ostatnich sześciu spotkaniach zdobył tylko jedną bramkę. Po meczu w Pireusie narzekał, że partnerzy zajmowali miejsca, w których sam chciałby biegać. W środę na jego nogach drużyna pobiegła do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Trafił z karnego, trafił po dośrodkowaniu Rooneya, trafił z wolnego. To jego pierwszy hat trick u nowego trenera, poprzedniego ustrzelił w kwietniu.

Jego gole nie ważyłyby jednak tak dużo, gdyby piłkarz stojący po drugiej stronie boiska również nie zagrał jak kiedyś. David de Gea znów wyglądał na najlepszego bramkarza Premier League poprzedniego sezonu, interwencjami po strzałach Davida Fustera i Alejandro Domingueza uratował drużynę i zapewnił sobie miejsce wśród najbardziej spektakularnych akcji sezonu. Nawiasem mówiąc: ilu jest piłkarzy lepszych od hiszpańskiego bramkarza, którzy mają tak małe szanse na powołanie na mundial?

Zobacz wideo

Na to, że w walce o ćwierćfinał Manchester odwoła się do ducha Fergusona, zanosiło się od momentu, gdy Moyes ogłosił skład. Na ławce zostawił kupionego latem Marouane'a Fellainiego (świetnie go zna z Evertonu), a wstawił Ryana Giggsa. 41-letni pomocnik w tym roku tylko raz zasłużył na miejsce w pierwszej jedenastce, i to w meczu z Sunderlandem w półfinale Pucharu Ligi, "nazywanym pucharem rezerwowych". W środę Walijczyk nie zagrał meczu wielkiego, ale zazwyczaj podawał celnie i nie popełniał błędów. Grecy, choć w obu meczach pokazali, że awans do 1/8 finału nie był wynikiem na wyrost, że w Pireusie powstała drużyna, która regularnie może grać w fazie pucharowej Champions League, zranić Manchesteru nie byli w stanie. Owszem, przed przerwą ich ataki wyglądały groźniej niż te przeprowadzane przez Anglików, ale najlepsze strzały odbijał de Gea.

Manchester przetrwał, ale samo to, że drżał przed rewanżem z europejskim średniakiem, pokazuje, w jak wielkiej depresji są piłkarze z Old Trafford. Odpadli już z krajowych pucharów, tak naprawdę nie mają szans na miejsce w czwórce dające awans do następnej edycji LM.

Moyes twierdzi, że porażki nie osłabiły jego pozycji, że MU to klub, który działa długofalowo, a on wie, co zrobić, by wrócić na szczyt. Gdyby faktycznie tak było, porażki i słabą grę kibice pewnie by mu wybaczyli. Problem w tym, że w działaniach trenera Manchesteru trudno dostrzec logikę, ruchy transferowe przypominają szamotaninę. Latem Real oferował ekipie z Old Trafford Mesuta Özila, ale Szkot uznał, że nie potrzebuje kolejnego piłkarza grającego za napastnikiem. W styczniu wydał natomiast 37 mln funtów na Juana Matę, czyli piłkarza pracującego w tym samym miejscu co Niemiec. Rozpaczliwie kończył Moyes już letnie okno transferowe, sprowadzając Fellainiego, czyli piłkarza, który może zespołowi zaoferować mniej więcej to samo co Michael Carrick.

Środowym zwycięstwem Moyes zapewnił sobie jednak chwilę spokoju; choć cały sezon jest fatalny, wynik z Ligi Mistrzów można uznać co najmniej za przyzwoity. Rok temu MU odpadł w 1/8 finału, dwa lata temu - w fazie grupowej. Inna sprawa, że do walki o ćwierćfinał "Czerwone Diabły" przystąpią w niespotykanych okolicznościach: zazwyczaj rywale się ich bali; po tym, co zobaczyliśmy wiosną, wyglądają na najsłabszy zespół w ósemce najlepszych drużyn Europy.

Najlepsze zdjęcia 1/8 finału LM! Valencia jak Quasimodo, Moyes jak Ferguson - zobacz!

Relacje Z czuba są fajne? Pomóż nam je robić ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.