Liga Mistrzów. Fabiański obronił karnego, ale Arsenal odpadł

Łukasz Fabiański fantastycznie obronił rzut karny wykonywany przez Thomasa Muellera, ale to nie wystarczyło Arsenalowi do sprawienia niespodzianki w Monachium. Po remisie 1:1 do ćwierćfinału Ligi Mistrzów awansowali obrońcy tytułu.

Tak relacjonował serwis Z Czuba

Bayern już w pierwszym meczu wygrał na wyjeździe 2:0 i we wtorek tylko dopełnił formalności. Arsenal potrzebował cudu. Osłabiony brakiem kilku piłkarzy i pauzującego za kartki Wojciecha Szczęsnego musiałby wygrać w Monachium dwoma bramkami z rozpędzonym Bayernem, który w ośmiu ostatnich meczach strzelił 33 bramki, tracąc zaledwie dwie.

Tymczasem od początku nacierali gospodarze, napędzani na skrzydłach atakami Arjena Robbena i Francka Ribery'ego. Już po kwadransie mogli prowadzić kilkoma bramkami, ale brakowało dokładności pod bramką Anglików. Do tego stopnia, że zastępujący Szczęsnego Fabiański nie miał zbyt wielu okazji, by się wykazać.

W 27. minucie Polak był bezradny, gdy Mario Mandżukić sprytnie skierował piłkę do siatki nogą, markując wcześniej uderzenie głową. Sędzia gola nie uznał, odgwizdując spalonego. Jak pokazały powtórki, nie popełnił tu błędu.

Prawidłowo zdobyte bramki padły dopiero w drugiej połowie, i to w obrębie trzech minut. W 54. minucie gospodarze objęli prowadzenie po świetnej akcji Ribery'ego. Francuz przyjął piłkę z boku pola karnego, po czym znakomicie zagrał ją między obrońców tak, że trafiła ona wprost pod nogi Bastiana Schweinsteigera. Niemiec z pięciu metrów z łatwością przerzucił piłkę nad Fabiańskim.

Arsenal szybko odpowiedział. Lukas Podolski ścigał piłkę z Philippem Lahmem, obrońca się przewrócił, a odosobniony napastnik uderzył między Manuelem Neuerem a słupkiem. Gospodarze protestowali, zgłaszając faul na Lahmie, ale trudno dokładnie ocenić, czy jego kolega z reprezentacji Niemiec przekroczył zasady gry.

Strzelona bramka trochę podbudowała gości, którzy za wszelką cenę starali się pójść za ciosem i przedłużyć szanse na awans. Gra przenosiła się spod jednej bramki pod drugą i goli mogło paść znacznie więcej. Najlepszą okazję zmarnował wprowadzony po przerwie Mueller, który w ostatniej minucie podszedł do rzutu karnego. Uderzoną przez niego piłkę odbił nogą Fabiański w taki sposób, że kręcąc się zmierzała do bramki. Polak zdążył ją jednak odbić, a sędzia dodatkowo odgwizdał faul na nim przy próbie dobitki.

Fabiański zdecydował się nie przedłużać umowy z Arsenalem i po sezonie podpisze kontrakt z nowym klubem. Takie występy jak we wtorek mogą mu pomóc w negocjacjach przyszłego kontraktu.

W drugim wtorkowym meczu Atletico Madryt przypieczętowało awans pokonując Milan 4:1.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.