Ten mecz mógł przesądzić o awansie jednej z tych dwóch drużyn do 1/8 finału. Przed spotkaniem bliżej tego celu byli Włosi, którzy u siebie wygrali z BVB 2:1. Rewanż udał się jednak podopiecznym Juergena Kloppa i jeśli jakimkolwiek stosunkiem bramek pokonają w ostatniej kolejce Olympique Marsylia, przejdą do dalszej fazy.
Mecz doskonale rozpoczął się dla drużyny z Dortmundu. W 9. minucie Federico Fernandez złapał za koszulkę w polu karnym Lewandowskiego i arbiter podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Marco Reus i pewnie wbił ją do siatki.
Była to właściwie jedyna sytuacja w pierwszej połowie, którą można zapisać na plus Lewandowskiemu. Bo później zmarnował dwie stuprocentowe okazje, gdy był sam na sam z Pepe Reiną. Najpierw po fantastycznym podaniu od Henricha Mchitariana strzelił obok bramki, a w kolejnej sytuacji uderzył wprost w bramkarza. Trudno było się oprzeć wrażeniu, że oglądamy Lewandowskiego z jego reprezentacyjnej, nieskutecznej strony.
Nie lepiej szło Błaszczykowskiemu, który notował wiele strat, zagrywał do nikogo, ale też przez dłuższą chwilę był cofnięty, bo poza boiskiem przebywał Sven Bender.
Ale z wyjątkiem Mchitariana cała Borussia grała słabiej i miała dużo szczęścia. Po strzale Jose Marii Callejona drużynę Kloppa uratował słupek.
W drugiej jednak odsłonie zobaczyliśmy i lepszych Polaków, i lepszą Borussię, która po otwarciu się włoskiej drużyny mogła grać kontry.
Po jednej z nich i świetnym zagraniu z lewej strony od Reusa Błaszczykowski wyszedł sam na sam z bramkarzem i trafił do siatki. Była 60. minuta i był to trzeci gol Polaka w historii jego występów w Lidze Mistrzów. Wcześniej też miał dobrą okazję, ale zamiast strzelać, niepotrzebnie szukał w polu karnym Lewandowskiego.
Tymczasem Lewandowski błysnął szczególnie w 74. minucie, kiedy po znakomitym przyjęciu podaniem jeszcze z własnej połowy wypuścił Pierre-Emericka Aubameyanga. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie wykorzystał okazji.
Był to moment, kiedy jeszcze ważyły się losy meczu. Bo na tablicy wyników widniał rezultat 2:1, a autorem gola dla Napoli był Lorenzo Insigne.
Zwycięstwo jednak nie wymknęło się z rąk wicemistrzom Niemiec. W 78. minucie wygraną strzałem z bliskiej odległości przypieczętował Aubameyang, a Lewandowski zaliczył drugą w tym sezonie LM asystę.
Warto na koniec odnotować, że w 81. minucie na boisku pojawił się Łukasz Piszczek.
Tabela Grupy F
O awansie w pierwszej kolejności decydują punkty, w drugiej bilans bezpośrednich spotkań
Pozostałe mecze Olympique - Borussia i Napoli - Arsenal zostaną rozegrane 11 grudnia.