Liga Mistrzów. City - Bayern 1:3. Zachodny: Müller problemem Lewandowskiego? [DYSKUTUJ]

Totalna dominacja Bayernu Monachium podkreśliła wszystkie słabości Manchesteru City - od mało skoncentrowanego bramkarza przez beznadziejnie zorganizowaną obronę i ciągle tracącą piłki linię pomocy. Jednak niech to i nerwowa końcówka nie umniejsza jakości zespołu Guardioli, gdzie każdy z elementów doskonale wykonywał swoje zadania, co powinno zmartwić choćby Roberta Lewandowskiego - pisze specjalnie dla Sport.pl Michał Zachodny, bloger, współpracownik m.in. Goal.com, scout i analityk InStat Football.

To jeden z najbardziej oklepanych piłkarskich banałów, które raczej pojawiają się w ostatnich chwilach przed meczami w niższych klasach rozgrywkowych, a nie w Lidze Mistrzów, ale... ile razy słyszeliście trenera mówiącego: "Trzeba sprawdzić bramkarza w pierwszych minutach!"? Guardioli o to nie podejrzewajmy, chociaż ostatnie występy Joego Harta sugerowałyby wręcz takie rozwiązanie. Problemem bramkarza City jest nie brak jakości, ale brak koncentracji. Wpuszczony strzał Ribery'ego doskonale to pokazuje - piłka uderzona mocno, ale w jego róg, a Anglik czekał, czekał i czekał z rzutem... aż się spóźnił i wyciągał futbolówkę z siatki. Można tylko gdybać, ale znając angielskie media, kampania, by Roy Hodgson na najważniejsze mecze Anglików, m.in. z Polską, zrezygnował z golkipera City, pewnie rozpocznie się już jutro. Zwłaszcza że Fraser Forster był we wtorek fenomenalny w starciu z Barceloną.

Przed przerwą drużyna Guardioli grała jak jeden organizm, gdzie każdy element dokładnie wiedział, co powinien robić - i tak Müller prowadził pressing, Kroos odbierał piłki (trzy razy) i następnie rozgrywał (dwa kluczowe podania), a taki Boateng świetnie przerywał nieliczne podrygi Manchesteru City (trzy przejęcia). Jednak to ten drugi z tria liderów Bayernu zachwycał - środkowy pomocnik reprezentacji Niemiec perfekcyjnie przenosił ciężar gry na skrzydła, i to w tłumie na połowie rywala, a aż 40 z 41 podań było celnych.

Druga połowa to podkreślenie dominacji, choć dla pozoru goście oddali trochę pola gospodarzom. Wciąż jednak po mistrzowsku wykorzystywali najmniejszy błąd rywali - czy to komiczną próbę zastawienia pułapki ofsajdowej przez Clichy'ego, czy kolejną stratę w środku pola, którą na asystę zamienił Toni Kroos. Ciekawe, że przed meczem angielscy komentatorzy stacji Sky mówili, że Thomas Müller jest zawodnikiem kiepskim technicznie - to się zdziwili po sposobie, w jaki przyjął trudne dalekie zagranie i ograł Joego Harta, strzelając do pustej bramki.

Zresztą na napastnika Bayernu warto dłużej spojrzeć, bo przecież z nim ma od następnego sezonu rywalizować Robert Lewandowski. Może i Müller jest mniej spektakularny od snajpera Borussii, ale znacznie lepiej współpracuje z kolegami, ciężej pracuje w pressingu i bardziej angażuje się w rozegranie. Lewandowski we wtorkowym meczu z łatwiejszym rywalem miał mniej kontaktów z piłką (41 do 60) i podań (20 do 37) - nie znaczy to, że Polak zaprezentował się źle, ale Müller udowodnił swoje dopasowanie do tego imponującego Bayernu. Niech o różnicy w stylu gry świadczą słowa samego Niemca, który mówił o sobie, że jest "interpretatorem przestrzeni" (z niem. "Raumdeuter"), który świetnie dostrzega wolne miejsca na boisku i w nie nieoczekiwanie wbiega, zaskakując rywali. Lewandowski więc bardziej szykowany jest za Mandżukicia, ale dzisiejszy popis Bayernu pokazuje, jak trudno może być Guardioli zrezygnować z Müllera...

Bo ta wygrana Bayernu była wyższym poziomem, nawet jeśli przyjmie się jednak ryzykowną tezę, że Manchester City wciąż nie potrafi grać w Europie. Guardiola może i ma patent na drużyny Pellegriniego (osiem porażek zespołów Chilijczyka!), ale jeśli już na starcie sezonu monachijczycy stanowią dla rywali o tej klasie ścianę nie do przejścia, to przemiana idzie w jak najlepszym kierunku. Zwłaszcza udoskonaleniu podlega druga linia, gdzie liczba odbiorów tej piątki (dziewięć) była połową dorobku całego zespołu. Eksperyment z Lahmem, zdaniem Guardioli najbardziej inteligentnym piłkarzem, z jakim współpracował, w roli defensywnego pomocnika także wygląda coraz lepiej - asekurował on obrońców i zawsze był pod grą (72 podania z 92-procentową dokładnością) przy rozprowadzaniu rywali. Zresztą nominalna trójka środkowych pomocników (Lahm, Kroos, Schweinsteiger) wymieniła 210 dokładnych podań - 80 proc. wszystkich dokładnych zagrań Manchesteru City...

Co działo się w innych środowych spotkaniach LM? Sprawdź!

Więcej o:
Copyright © Agora SA