United nowy sezon Ligi Mistrzów zaczęli bardzo efektownie - dwie bramki z zawsze groźnym Leverkusen zdobył Wayne Rooney, który ma na swoim koncie już 200 goli w barwach "Czerwonych Diabłów". David Moyes, jako trener United, zadebiutował w LM tak samo jak 19 lat temu Alex Ferguson (wygrana z IFK Goeteborg 4:2). Angielskie media wreszcie są zadowolone z gry mistrzów Anglii
Ależ to był występ! David Moyes pokazał, że był potrzebny na Old Trafford. Przy nim Manchester United gra otwarty, agresywny futbol. On po prostu musiał zostać menedżerem Manchesteru United - czytamy w relacji Daily Mail, które w tytule nazywa napastnika United 200NEYem. To oczywiście nawiązanie do dwustu bramek strzelonych w barwach United.
Po tym jak Manchester United odparł ataki Chelsea chcącej pozyskać Rooneya, ten przeszedł do historii. Jego dwa gole z Bayerem kończą, przynajmniej na razie, niepokojący okres między nim a klubem - pisze dziennikarz The Telegraph.
Manchester United wyprodukował we wtorek kapitalny spektakl. Zanim wszyscy zachwycili się Rooneyem, który w otworzył wynik meczu, ten na początku drugiej połowy szokująco przestrzelił [po minięciu bramkarza nie trafił do pustej bramki - red.]. Za chwilę Bayer wyrównał i wydawało się, że MU zapłaci za ten błąd. Van Persie szybko wyprowadził jednak Czerwone Diabły na prowadzenie, a za chwilę na 3:1 podwyższył Valencia. Mimo wszystko i dla Rooneya, i dla Moyesa to był bardzo miły wieczór - czytamy w relacji
- Wayne zagrał dziś kapitalny mecz. Każdy klub, który chce wygrać Ligę Mistrzów, musi mieć kilku światowej klasy piłkarzy. Rooney oczywiście pasuje do tej kategorii. Chcemy go zatrzymać, chcemy, żeby dalej śrubował swój rekord. Dziś zasłużył sobie na te dwa gole, może nawet więcej - powiedział po meczu Moyes, który jeszcze kilka tygodni temu nie był przekonany do angielskiego napastnika.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone