Marca: Czerwone kartki dla Lewandowskiego i Dantego

Zdaniem dziennikarzy hiszpańskiej Marki sędzia Nicola Rizzoli popełnił w finale Ligi Mistrzów dwa poważne błędy. - Powinien był pokazać dwie czerwone kartki - czytamy na stronie dziennika. Bayern wygrał z Borussią 2:1.

Hiszpańscy dziennikarze zwrócili uwagę na dwie sytuacje. W 67. minucie Dante faulował w polu karnym Reusa. Sędzia wskazał na jedenasty metr, ale nie pokazał piłkarzowi Bayernu kartki. Gdyby Reus minął Dantego, znalazłby się w sytuacji sam na sam z Neuerem. Poza tym faul był ostry - Dante trafił nogą w brzuch Reusa. Brazylijczyk miał już w tym meczu żółtą kartkę.

Druga sytuacja to 79. minuta meczu, gdy Lewandowski już po gwizdku sędziego nadepnął na kostkę leżącego Boatenga. Polak tłumaczył, że nie zrobił tego celowo, jednak hiszpańscy dziennikarze są innego zdania.

1) Faul Dantego

embed

- Sędzia Rizzoli słusznie podyktował rzut karny. Dante faulował Reusa i zasłużył, żeby po tej akcji obejrzeć drugą żółtą kartkę - pisze Marca.

2) Faul Lewandowskiego

embed

Hiszpańscy dziennikarze nie mają też wątpliwości, że za przydeptanie kostki leżącego Boatenga czerwoną kartkę powinien zobaczyć Robert Lewandowski.

- Jeśli Bayern powinien był grać w dziesiątkę po faulu Dantego na Reusie, to po stronie Borussii czerwona kartka należała się Lewandowskiemu. Polak bez piłki zaatakował Boatenga. Rizzoli nic z tym nie zrobił - dodaje Marca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.