- Zostawiliśmy na boisku serce. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, Bayern nie miał pomysłu na rozgrywanie piłki. Nie wiem, czego zabrakło. Trudy sezonu na pewno w jakimś stopniu dały się we znaki. Ale nie wiem, czy tutaj trzeba szukać przyczyn porażki. Czuliśmy w kościach cały sezon, ale taka jest piłka nożna, nie ma co na to zrzucać winy. Piłkarze Bayernu zapewne mieli tak samo - powiedział Lewandowski.
W pierwszej połowie polski napastnik miał dwie szanse na pokonanie Neuera. Najpierw strzelał zza pola karnego, potem wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale z ostrego kąta nie trafił do siatki. - W tej sytuacji widziałem lukę między rękami a biodrem. Taka jest piłka, czasem szczęście nie sprzyja. Czasem piłka odbije się od łokcia, przeleci, wpadnie do siatki. Dziś się nie udało - przyznał polski napastnik.
Sergiusz Ryczel z NSportu zapytał Lewandowskiego o jego przyszłość. Polski napastnik od kilku tygodni powtarza w wywiadach, że po ostatnim meczu ogłosi, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie. - Sezon jeszcze się nie skończył. Jeszcze jest reprezentacja (7 czerwca kadra zagra z Mołdawią na wyjeździe). Nie chcę komentować tej sytuacji.
Lewandowski odniósł się także do rzutu karnego, po którym Borussia strzeliła gola. - Nie strzelałem karnego, bo miałem problem z mięśniami. Przed meczem ustalaliśmy, że do jedenastki podejdzie Marco Reus. Piłkę wziął jednak Gundogan - powiedział Polak.
- Według mnie Dante powinien po faulu na Reusie dostać drugą żółtą kartkę. Ale nie ma co gdybać. Chcę pogratulować Bayernowi - zakończył.
Borussia po świetnym meczu przegrała z Bayernem Monachium 1:2 . Decydującą bramkę minutę przed końcem regulaminowego czasu z gry zdobył Arjen Robben.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida