relacja na żywo z meczu Barcelona - Bayern
Bayern w finale Ligi Mistrzów. Barcelona pokornie przepuściła w półfinale monachijczyków. Jupp Heynckes mógł sobie pozwolić na oszczędzanie zawodników zagrożonych żółtymi kartkami, które eliminowałyby ich z finału.
25 maja na Wembley czeka nas niemiecko-niemiecki finał. W Barcelonie Bayern pokazał niesamowitą moc. Teraz czeka Borussia.
Tak! Tak! Tak! To będzie finał stulecia! Po raz pierwszy w finale LM spotkają się dwie drużyny niemieckie. Bayern zniszczył Barcelonę!
Borussia finał zapewniła we wtorek, Bayern we wspaniałym stylu w środę. Katalończycy nie mieli nic do powiedzenia. Bayern zdał egzamin.
FC Barcelona nie dokonała niemożliwego i nie zagra w finale Ligi Mistrzów na Wembley. Katalończycy nie byli w stanie odrobić czterech bramek straty z pierwszego meczu. Po raz drugi przegrali sromotnie z Bayernem. Tym razem 0:3.
Barcelona przystąpiła do meczu pogodzona z brakiem awansu. W pierwszym składzie nie wyszedł jej najlepszy piłkarz Lionel Messi, który jeszcze odczuwa skutki kontuzji, jakiej doznał w pierwszym ćwierćfinałowym meczu LM z Paris Saint-Germain. Argentyńczyk już do końca meczu siedział w klubowej kurtce i nawet na chwilę nie pojawił się na rozgrzewce.
W pierwszej połowie to oczywiście Barcelona była częściej przy piłce. Nic z tego jednak nie wynikało. Pierwszy celny strzał w 23. minucie oddał Pedro. Później w doskonałej sytuacji był Xavi, jednak z bliska chybił.
Początek drugiej połowy był końcem marzeń Barcelony o cudzie. Piłkę dostał Robben. Zrobił ten sam zwód co zawsze, przerzucając sobie piłkę na lewą nogę, i jak zawsze obrońca dał się nabrać. Holender zakończył akcję precyzyjnym uderzeniem w okienko.
Od tego momentu Bayern całkowicie zdominował sytuację na boisku. Rozpoczął wymienianie krótkich podań, takich, z jakich przez lata słynęła Barcelona. Niemieccy kibice co podanie wykrzykiwali "ole". Poddał się również Tito Vilanova. Zdjął dwóch piłkarzy, którzy przez te lata stanowili o sile tego zespołu - Xaviego i Andresa Iniestę.
Bayern jednobramkowym prowadzeniem się nie nasycił. Na lewym skrzydle szalał Franck Ribery. Raz dośrodkował tak, że Gerard Pique jedyne, co mógł zrobić, to skierować piłkę do własnej siatki, a raz tak, że swoją kolejną bramkę w LM strzelił głową Thomas Müller.
Jupp Heynckes po zdobyciu pierwszej bramki zaczął z boiska zdejmować zawodników, którym w przypadku żółtej kartki groziło wykluczenie z finału. Schodzili więc Bastian Schweinsteiger, Javi Martinez i Philipp Lahm. W komplecie pojawią się na Wembley 25 maja. Tam na Bawarczyków czeka już Borussia Dortmund. To pierwszy w historii LM finał z dwiema drużynami z Niemiec.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida