Tym mianem określa się Zbigniewa Bońka. Lewandowski dokonuje jednak rzeczy niezwykłych. W środę strzelił cztery bramki Realowi w wygranym 4:1 meczu półfinałowym Ligi Mistrzów.
"Blogowałem już, że ściga Bońka, dziś powinienem zawołać, że Zibi poczuł, że jeśli młody nie wyprzedzi go jutro, to wyprzedzi pojutrze. Ale redukować tej opowieści do perspektywy polskiej nie wypada. Robert Lewandowski odfrunął w inny wymiar" - pisze na swoim blogu Stec we wpisie zatytułowanym "Piękność nocy".
"Dziś powtórzył wyczyn mitycznego Ferenca Puskasa - strzelił cztery gole w półfinale Pucharu Europy. Przebił wyczyny wszystkich napastników kiedykolwiek usiłujących w Lidze Mistrzów skrzywdzić Real Madryt. Prawie w pojedynkę przyłożył prawie manitą Jose Mourinho. Dał popis, jakiego w tej edycji nie dał ani Messi, ani Ronaldo. I wtargnął między nich w klasyfikacji snajperów" - pisze o Lewandowskim Stec.
Boniek odnosił sukcesy zarówno w klubach, jak i w kadrze. Z tym drugim, jak zauważa autor, Lewandowski może mieć problem.
"Wśród kwintyliona ogólnych teorii piłki nożnej jest również taka, która głosi, że jeśli chcesz być "najwybitniejszym", to musisz roznieść na strzępy wszystkich rywali również z reprezentacją kraju, sztuczki - choćby najbardziej fenomenalne - pokazywane w klubach nie wystarczą.
(...) wypomina się Lewandowskiemu, że jeśli nie wydźwignie z dołka (właściwie na jaki poziom?) polskiej kadry, to nie będzie miał wstępu do naszego panteonu" - czytamy na blogu "A jednak się kręci...".
Pytanie, czy bez sukcesów w kadrze Lewandowski może zasłużyć na miano polskiego piłkarza wszech czasów, pozostaje bez odpowiedzi.
"Na razie i tak trochę go dzieli od Bońka, zapytam na wszelki wypadek: gdyby Lewandowski też zdobył Puchar Europy, a potem zdobył go jeszcze drugi albo trzeci raz i np. poszalał z Manchesterem United na miarę tytułu króla strzelców ligi angielskiej, ale już nigdy nie zagrał na mundialu ani mistrzostwach Europy, to zasługiwałby na tytuł naszego gracza wszech czasów?" - pyta Stec.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida