Liga Mistrzów. Juergen Klopp: Transfer Goetzego to moja wina. Bo nie jestem Guardiolą

Mario Goetze przejdzie latem z Borussii do Bayernu za 37 mln euro - potwierdził klub z Zagłębia Ruhry. - Jeśli ktoś tu jest winny, to ja. Nie mogę nagle stać się niższy o 15 cm i nauczyć się hiszpańskiego! Goetze chce pracować z tym niezwykłym trenerem, którym jest Guardiola - mówi trener dortmundczyków Juergen Klopp. W środę Borussia gra z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Relacja na żywo od 20.45 w Sport.pl

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

Informację o transferze Goetzego podał we wtorek dziennik "Bild". Koło południa Borussia potwierdziła transakcję. Trener Juergen Klopp przyznał, że o wszystkim wiedział już dużo wcześniej. - Wiedziałem o tym już dzień po rewanżu z Malagą. Miałem więc tylko 24 godziny na radość z awansu. Mogę wszystkich zapewnić, że nie ma żadnych obaw o naszą koncentrację. Teraz sukces jest nawet ważniejszy niż był wcześniej. Mam nadzieję, że fani dobrze to wszystko przyjmą. Nie możemy sobie pozwolić na zaprzepaszczenie szansy - powiedział trener Borussii, która w środę zmierzy się z Realem w półfinale Ligi Mistrzów.

Klopp przyznał też, że decydującą rolę przy transferze odegrał Pep Guardiola, od przyszłego sezonu trener Bayernu. - Dlaczego Goetze odchodzi? Bo zajmował pierwsze miejsce na liście życzeń Guardioli. Jeśli ktoś tu jest winny, to ja. Nie mogę nagle stać się niższy o 15 cm i nauczyć się hiszpańskiego! Goetze chce pracować z tym niezwykłym trenerem, którym jest Guardiola. Nie mogę wyznawać futbolu opartego na szybkich przerzutach i nagle zacząć grać Tiki Taki - ironizował Klopp.

Pozyskując Goetzego, Bayern nie tylko się wzmocnił, ale też osłabił największego obecnie rywala. - Uważam, że Bayern podąża cały czas tą samą ścieżką w celu osiągnięcia sukcesu. Osłabianie bezpośrednich rywali jest częścią ich strategii - zarzucił Bawarczykom dyrektor Borussii Hans Joachim Watzke. - Zawsze spodziewamy się, że Bayern spróbuje sięgnąć po naszych graczy, niezależnie od ich oświadczeń o solidarności, które dawali w przeszłości - dodał. Temat podjął też Klopp. - Nie myślałem, że Bayern będzie chciał nas w ten sposób zdenerwować. Nasza rywalizacja nie zabrnęła aż tak daleko. Ktoś, ktokolwiek to jest, nie chce, żebyśmy odnosili sukcesy. Ale zrobimy wszystko co trzeba, by stało się inaczej. Jeśli reagujesz na sytuację prawidłowo, możesz być silny w każdej sytuacji - zakończył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.