Wszystkie gazety oraz komentatorzy podkreślają, iż Bawarczycy upiekli aż trzy pieczenie na jednym ogniu - wzmocnili swój skład, osłabili najgroźniejszego konkurenta na krajowym podwórku oraz przykryli aferę z oszustwami podatkowymi prezesa klubu, Uliego Hoenessa. Można powiedzieć, że to pierwszy transfer Josepa Guardioli, który będzie prowadził Monachijczyków od nowego sezonu. Jorg Jacob z "Kickera" pisze, iż były szkoleniowiec Barcelony w osobie Goetze znajdzie "Messiego z Monachium". Jacob odczytuje ten transfer jako demonstrację siły nowego mistrza Niemiec i ostrzega, że każdy kto go niepokoi, musi oczekiwać reakcji. Jego zdaniem taki zamach na Dortmund musiał prędzej czy później nastąpić.
"Die Welt" skupia się na hipokryzji Bayernu. Niedawno Hoeness wyrażał obawy o mający występować w Bundeslidze "hiszpański syndrom" czyli sytuację, w której dwa kluby zdecydowanie wyprzedzają resztę stawki. Był zaniepokojony różnicą pomiędzy swoim Bayernem i Borussią a pozostałymi klubami. Tymczasem transfer gwiazdy BVB sprawia, iż ta różnica pogłębi się. "The Munich Eye", anglojęzyczna gazeta wydawana w Monachium, pisze o zabójczym trio złożonym z piłkarzy o imieniu Mario. Goetze dołączy do Gomeza i Mandzukicia, którzy w tym sezonie strzelili odpowiednio 10 i 15 bramek w lidze. W tym transferze widzi jeden, bardzo ważny pozytyw - piłkarz nazwany niegdyś "talentem stulecia" w niemieckiej piłce dalej będzie występował na boiskach Bundesligi.
"Suddeutsche Zeitung" podkreśla datę ogłoszenia transferu, będąca niemalże "prowokacją". Borussia Dortmund rozegra jutro jedno z najważniejszych spotkań w ostatnich latach bijąc się z Realem Madryt o wejście do finału Ligi Mistrzów. "Abendzeitung" z Monachium pisze, że Goetze to jeden z najbardziej pożądanych młodych zawodników na świecie, pochwalając tym samym wybór Bayernu. "Focus" przypomina, iż jeszcze 3 lata temu jako szerzej nieznany 17-latek Goetze w sekcji "ulubieni sportowcy" na Facebooku umieścił Pepa Guardiolę, czyli swojego przyszłego trenera.
Matthias Dersch z dortmundzkiego "Ruhr Nachrichten" pisze o "szoku dla czarno-żółtych dusz" i tym, jak trudno będzie go zastąpić. Przypomina o poszukiwaniach Borussii Dortmund następców dla Nuriego Sahina oraz Shinjego Kagawy w poprzednich latach. Według jego informacji Goetze ma zarabiać nie 7, a 12 mln euro rocznie w stolicy Bawarii. Dersch wieszczy możliwe załamanie całej drużyny - Robert Lewandowski odejdzie w lecie tego roku lub po wygaśnięciu kontraktu, a Matsa Hummelsa łączy się z Barceloną. W dodatku niemal pewny wydaje się transfer Felipe Santany do lokalnego rywala, Schalke 04 Gelsenkirchen.
Zdaniem dortmundzkiego dziennikarza pieniądze zarobione ze sprzedaży Goetzego oraz te przysługujące z gry w Lidze Mistrzów mogą być nikłym pocieszeniem dla Borussii. Co ciekawe, w sondażu pod tekstem aż 47% głosujących uważa, że BVB może nie odczuć tej straty, o ile pozyska odpowiedniego następcę. 36% nie widzi w tym transferze wielkiej tragedii i jedynie dla 17% czytelników Goetze jest piłkarzem nie do zastąpienia.
Heribert Bruchhagen, dyrektor wykonawczy Eintrachtu Frankfurt rozumie decyzję mistrza Niemiec. - Z perspektywy Bayernu to świetne posunięcie, ponieważ Mario Goetze to największy niemiecki talent. Gdybym podejmował decyzje w Bayernie, również bym to zrobił - mówi, stwierdzając również, że ten transfer nie jest w pełni zgodny z niedawnymi wypowiedziami Hoenessa.
W związku z ogłoszeniem wiadomości o transferze akcje Borussi na giełdzie spadły o 3,66% do poziomu 3,11 euro za 1 akcję. To drugi najdroższy transfer w historii Bundesligi - więcej zapłacono wyłącznie za Javiego Martineza, który w lecie zeszłego roku wzmocnił Bayern za 40 mln euro. Trzeci pod tym względem jest inny piłkarz nowego mistrza Niemiec, Mario Gomez, za którego VFB Stuttgart w 2009 roku otrzymał 5 mln mniej. Dysproporcje finansowe między dwoma niemieckimi potentatami sięgają dalej. Bayern na płace każdego roku wydaje prawie dwa razy więcej pieniędzy aniżeli Dortmundczycy (166 mln i 80).
W Niemczech trwają również dyskusje na temat tego, jak przyjęty zostanie Goetze przez własnych kibiców. Przed Borussią jeszcze 6 spotkań do końca sezonu (7, jeśli zagra w finale Ligi Mistrzów), z czego trzy odbędą się w Dortmundzie. Jednym z nich będzie pojedynek z Bayernem zaplanowany na 4 maja. Fani BVB nienajlepiej przyjęli wiadomość o transferze swojego idola - na jego stronie na Facebooku pojawiła się cała masa nieprzychylnych mu komentarzy, wskutek czego wyłączono możliwość wygłaszania swoich opinii.