Liga Mistrzów. Celtic wypunktowany przez Juventus

W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Celtic przegrał u siebie z Juventusem aż 0:3, choć przez większość meczu to on był stroną przeważającą. Włosi pewnie wykorzystali jednak nieliczne sytuacje podbramkowe, jakie udało im się stworzyć, i to oni są już prawie pewni awansu przed rewanżem na swoim boisku.

Celtic zaczął z animuszem niesiony wspaniałym dopingiem swoich kibiców. Ich wiara szybko jednak została nadwyrężona, gdyż już w trzeciej minucie meczu Fraser Forster musiał wyciągać piłkę z siatki. Fatalny błąd w tej sytuacji popełnił Ambrose, który nie przechwycił piłki zagrywanej z głębi pola do Matriego. Jego strzał został zablokowany przez bramkarza, a Kevin Wilson próbował jeszcze wybić piłkę z linii bramkowej. Dobitkę zaliczył Marchisio, jednak bramka i tak została przyznana Matriemu, gdyż po jego uderzeniu piłka znalazła się już w bramce.

Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, jednak ich akcjom brakowało lekkości i polotu, jakie widzieliśmy w np. wygranym spotkaniu z Barceloną. Mnożyły się niecelne zagrania pod polem karnym, a jeśli już dochodziło do strzałów, to przeważnie nie stwarzały one większego zagrożenia dla bramki strzeżonej przez Gianluigiego Buffona. Brylował w tym zwłaszcza Kris Commons, który zmarnował kilka naprawdę świetnych okazji na zmianę rezultatu.

Gdy stało się już prawie jasne, że Celtic nie zdoła strzelić bramki wyrównującej, wtedy Juventus zadał dwa decydujące ciosy. W 77. minucie Marchisio wykończył błyskawiczną kontrę, przedryblowując po drodze jednego z obrońców, a sześć minut później kolejny fatalny błąd popełnił Ambrose. Piłkę przed polem karnym zabrał mu Marchisio, podał do Vucinicia, a ten nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Forstera.

Rewanż 6 marca we Włoszech powinien być już tylko formalnością dla piłkarzy Juventusu, szczególnie jeśli zaprezentuje tak samo solidną defensywę jak w pierwszym spotkaniu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.