Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?
Obaj wzajemnie uważają się za wielkich fachowców, a wielu ekspertów przewiduje nawet, że Mourinho jest faworytem do zastąpienia Fergusona, kiedy ten zrezygnuje z prowadzenia Manchesteru United. Szkot jest już trenerem 19-krotnych mistrzów Anglii od 25 lat i niewiele wskazuje na to, by miał w najbliższym czasie zrezygnować. W środowy wieczór wzajemne sympatie obaj będą musieli odłożyć na bok, by powalczyć o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Kiedy Jose Mourinho stawiał pierwsze kroki na międzynarodowej scenie piłkarskiej Alex Ferguson miał już za sobą ponad 15 lat w roli szkoleniowca "Czerwonych Diabłów". Tym większy szok przeżyli wszyscy, którzy spodziewali się łatwiej przeprawy dla Manchesteru United w 1/8 finału Ligi Mistrzów 2003/2004. Ówcześni mistrzowie Anglii przegrali pierwszy mecz 2-1, ale w rewanżu na Old Trafford szybko odrobili straty dzięki bramce Paula Scholesa. Kiedy wydawało się, że wszystko jest rozstrzygnięte, a podopieczni Alexa Fergusona spokojnie awansują do kolejnej fazy w 90 minucie silny strzał z rzutu wolnego dobił Costinha i wyeliminował ekipę z Manchesteru.
Do historii przeszedł obrazek Jose Mourinho biegnącego wzdłuż linii bocznej Old Traffordd i celebrującego wyrównującą bramkę. Dla Europy był to jasny sygnał, że FC Porto i Jose Mourinho zaczynają liczyć się w Europie. Nieco ponad dwa miesiące później drużyna z Portugalii wygrała Ligę Mistrzów rozbijając Monaco w finale 3-0. Już wtedy było wiadomo, że podpisanie kontraktu Mourinho z Chelsea i częstsze pojedynki tej dwójki są tylko kwestią czasu.
Nikt nie mógł wtedy przypuszczać, że przez kolejne trzy lata Portugalczyk stanie się dla Fergusona prawdziwym przekleństwem. Już w jednej z pierwszych kolejek prowadzona przez Mourinho Chelsea miała okazję zmierzyć się z Manchesterem. Wynik spotkania już w piętnastej minucie ustalił Gudjohnsen. W styczniowym meczu na Old Trafford (pierwsze starcie w ramach dwumeczu w Pucharze Ligi Angielskiej) padł bezbramkowy remis. Szkoleniowiec Chelsea już wtedy dał się poznać jako lubiący wykłócać się o błędy sędziowskie awanturnik - W pierwszej połowie wszystko było w porządku, ale w drugiej ich gra była nie do przyjęcia. Bez przerwy faulowali i symulowali, a sędzia niczego nie widział. Wiem zresztą, że sędzia w przerwie nie zszedł do pokoju sędziowskiego sam. Powinni tam być tylko on, liniowi oraz sędzia techniczny. Tymczasem sędzia główny wszedł tam z kimś innym, nie mam pojęcia z kim - mówił wtedy. FA chciała go ukarać za te słowa, ale ostatecznie postępowanie umorzono.
W dużo lepszym humorze Mourinho był po meczu rewanżowym. "The Blues" pewnie wygrali 2-1 na Old Trafford, a bramki strzelali Frank Lampard i Damien Duff. Honorowe trafienie dla MU zaliczył Ryan Giggs. Ostatnim starciem obu zespołów w tamtym sezonie było majowe spotkanie ligowe na Old Trafford. Chelsea przyjechała do Manchesteru 10 maja już jako mistrz Anglii (było to ich drugie mistrzostwo w historii), mimo to nie odpuścili tego spotkania i pokonali "Czerwone Diabły" 3-1.
Kiedy 6 listopada 2005 roku Chelsea przyjeżdżała na Old Trafford dominacja "The Blues" trwała w najlepsze. 10 zwycięstw i 1 remis w pierwszych jedenastu kolejkach sprawiły, że ekipa Jose Mourinho zdążyła już solidnie odskoczyć reszcie stawki. Manchester United zajmował wtedy dopiero dziewiąte miejsce w lidze. Mimo to Alex Ferguson po raz pierwszy i ostatni pokonał wtedy Mourinho jako szkoleniowca Chelsea. Gol głową Darrena Fletchera przerwał 40-meczową serię spotkań bez porażki ówczesnych mistrzów Anglii. - Manchester nie był tego wieczora najlepszą drużyną na boisko - rzucił wtedy krótko do dziennikarzy Portugalczyk na konferencji pomeczowej.
Sezon trwał jednak w najlepsze, a Chelsea wygrywała mecz za meczem. Z czasem "Czerwone Diabły" wysunęły się na czoło grupy pościgowej. Na trzy kolejki przed końcem sezonu ekipa ze Stamford Bridge miała 9 punktów przewagi i by zachować przynajmniej matematyczne szanse na mistrzostwo Manchester musiał wygrać na wyjeździe. Wtedy miała jednak miejsce najboleśniejsza porażka Fergusona z Mourinho. "The Blues" rozbili swoich rywali 3-0 po bramkach Williama Gallasa, Joe Cole'a i Ricardo Carvalho i przypieczętowali drugie z rzędu mistrzostwo. - Ten wynik nie oddaje tego jak dobrze zagrał Manchester United. Spisali się bardzo dobrze i często atakowali, ale to my zdobyliśmy kluczowe trzy punkty i potwierdziliśmy, że zasłużyliśmy na mistrzostwo - mówił wtedy Mourinho.
W sezonie 2006/2007 Ferguson co prawda nie powtórzył zwycięstwa z poprzedniego sezonu i nie wygrał żadnego meczu z Chelsea - padły dwa remisy, 1-1 na Old Trafford i 0-0 na Stamford Bridge - ale na koniec to Szkot cieszył się z mistrzostwa Anglii. Dla klubu z Old Trafford było to pierwsze mistrzostwo od 2003 roku. Do niezapomnianego starcia doszło już jednak po sezonie ligowym, kiedy obie drużyny zmierzyły się w finale Pucharu Anglii. Na świeżo otwartym nowym Wembley Ferguson i Mourinho zmierzyli się już po raz jedenasty. Obaj znali się już na wylot, więc oglądaliśmy prawdziwe szachy taktyczne. Obie ekipy zagrały bardzo defensywnie, a incydentalne okazje do zdobycia bramek wynikały z chwilowego gapiostwa obrońców jednej lub drugiej drużyny. Kluczowy był błąd Rio Ferdinanda, który zagapił się w 116. minucie spotkania i pozwolił Didierowi Drogbie strzelić decydującą bramkę. "Czerwone Diabły nie zdążyły już odrobić strat.
Z perspektywy czasu Alex Ferguson nie ma wątpliwości, że w tamtym meczu jego podopiecznym zabrakło po prostu szczęścia - Oni byli wtedy fantastyczni, ale w finale nie było tego widać. Mieli po prostu więcej szczęścia. Niektórzy z naszych byli już chyba głową przy rzutach karnych, a Didier Drogba miał przebłysk geniuszu i skierował piłkę do siatki - powiedział niedawno Ferguson, który wraz z Manchesterem United ostatni raz po Puchar Anglii sięgnął w 2004 roku.
W sierpniu 2008 roku doszło do kolejnego starcia obu szkoleniowców. W meczu o Tarczę Dobroczynności (Superpuchar Anglii) Manchester wyszedł na prowadzenie już w 35. minucie spotkania dzięki bramce Ryana Giggsa. Dziesięć minut później po bramce Florenta Maloudy "The Blues" udało się wyrównać. Niemal przez całą drugą połowę podopieczni Jose Mourinho dominowali, ale koniec końców obie ekipy zmierzyły się w konkursie rzutów karnych, gdzie bezkonkurencyjni okazali się podopieczni Fergusona. Edwin van der Sar obronił trzy jedenastki, a jego koledzy z pola byli bezbłędni i to oni wznieśli pierwsze trofeum w tamtym sezonie. Mimo tej porażki chyba nikt się nie spodziewał, że ledwie miesiąc później Portugalczyk zostanie zwolniony z Chelsea.
Drużyna ze Stamford Bridge zaczęła sezon nieco poniżej oczekiwań. Wygrali tylko trzy z pierwszych sześciu meczów i zajmowali piąte miejsce w Premier League. Atmosfera na linii Roman Abramowicz i zarząd Chelsea - Jose Mourinho już wtedy była napięta. Czarę goryczy przelał remis londyńczyków z Rosenborgiem Trondheim na inaugurację Ligi Mistrzów. Kolejnego dnia rano świat błyskawicznie obiegła informacja o rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron. Ferguson daleki był jednak od radości z faktu, że stracił tak wyrafinowanego rywala - Jeśli popatrzymy na składy MU i Chelsea to są to wciąż te same drużyny, ale niewątpliwie czegoś teraz będzie brakowało. Jose wnosił do naszej ligi wiele świeżości, taktycznej i obyczajowej. Nie ukrywam więc, że będę za nim tęsknił - mówił wtedy Szkot.
Bądź na bieżąco ze wszystkimi informacjami oraz wynikami dzięki naszej aplikacji Sport.pl LIVE! ?
Mourinho przez długi czas odpoczywał od piłki, po tym, jak odszedł ze Stamford Bridge. W tym czasie Mourinho często był wypytywany w prasie o to, jak wyglądały jego relacje z trenerem Manchesteru w czasie ich rywalizacji w Premier League - Po meczach zawsze siedzieliśmy u Fergusona w biurze, piliśmy wino i żartowaliśmy, a on mnie pytał "Co ostatnio naopowiadałeś w prasie, chłopcze?". Pewnego dnia, gdy znów przyjadę na Old Trafford, muszę przywieźć jakieś portugalskie wino, to które Alex mi oferował było okropne - mówił Mourinho. Dziennikarze dopytywali więc, czy Portugalczyk nie obrażał się o zwracanie się do niego "chłopcze" - Absolutnie nie. On jest wielkim trenerem, a ja zwracam się do niego szefie, bo on po prostu jest szefem wszystkich trenerów. Może gdy będę miał tyle lat co on też dorobię się takiego tytułu.
Przed sezonem 2008/2009 Jose Mourinho znalazł nową pracę w Interze Mediolan, gdzie zastąpił obecnego trenera Manchesteru City, Roberto Manciniego. Los chciał, że już w 1/8 finału Ligi Mistrzów ekipa z San Siro wpadła właśnie na Manchester United, a my mogliśmy oglądać kolejne starcie tych dwóch szkoleniowców. Przed pierwszym meczem Mourinho w swoim stylu chciał uspokoić nastroje - W jutrzejszym meczu nic się ostatecznie nie zadecyduje. Po meczu będziemy mieli świadomość, że przed nami jest jeszcze jeden mecz i w zależności od wyniku na Old Trafford będziemy mieli odpowiednią robotę do wyniku - mówił. - Myślę, że to spotkanie będzie bardzo ważne w kontekście awansu, jeśli uda nam się przywieźć na Old Trafford choćby skromną zaliczkę, to potem będzie nam o wiele łatwiej. Stoimy przed gigantyczną szansą - ripostował mu Szkot. Ostatecznie "Czerwone Diabły" nie przywiozły jednak żadnej zaliczki, na San Siro nie zobaczyliśmy goli, a na Old Trafford to Manchester jechał w roli faworyta.
Przed rewanżem MU nie przegrało w Lidze Mistrzów od 20 spotkań i zgodnie z oczekiwaniami po bramkach Nemanji Vidicia i Cristiano Ronaldo to właśnie drużyna z Old Trafford awansowała do ćwierćfinału Champions League. Nigdy później w Interze, ani kiedy Mourinho został już trenerem Realu Madryt, obaj szkoleniowcy nie mieli już okazji się zmierzyć. Aż do środowego wieczoru.
Od kiedy Portugalczyk został trenerem Realu wielu kibiców żałowało, że "Królewscy" pod jego wodzą nie mieli okazji sprawdzić się właśnie w starciu z "Czerwonymi Diabłami". Mimo to obaj są często o siebie pytani, a w ich wypowiedzi ciężko jest dostrzec choćby jedno złe słowo. - Emerytura Fergusona? Najwcześniej za dziesięć lat. On w dalszym ciągu jest lepszy i lepszy, dlaczego miałby więc odchodzić? Nie ukrywam, że kiedyś chciałbym wrócić do trenowania w Premier League, bo jest to bezsprzecznie najlepsze miejsce do uprawiania tego zawodu na świecie, ale o zastąpieniu Fergusona póki co nawet nie mam co myśleć - mówi Portugalczyk.
Sam Szkot nie ukrywa, że o emeryturze jeszcze nie myśli, a kwestia tego, kto go zastąpi wciąż jest otwarta - Nie wiem co się stanie w przyszłości i nie chcę jeszcze o tym myśleć. Wiem jednak, że nie będę prowadził tej drużyny całą wieczność. Mourinho? Jestem przekonany, że poradzi sobie wszędzie. To wspaniała osobowość, być może kiedyś mi dorówna. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w moim wieku miał równie wiele tytułów - mówi.
W dotychczasowych czternastu starciach między oboma trenerami Alex Ferguson był górą ledwie dwa razy, sześć razy wygrywał Mourinho, a sześć razy padał remis.
Przed środowym pojedynkiem, w którym obaj trenerzy zmierzą się po raz piętnasty niezwykle ciężko jest wskazać faworyta. Wydaje się, że wewnętrzne spory w Madrycie są już przeszłością, a Real skupia się na tym, by po raz dziesiąty w swojej historii wygrać Ligę Mistrzów. - Te rozgrywki są dla nich teraz priorytetem. Fatalnie spisują się w lidze, więc Jose z pewnością jest teraz skupiony tylko na tym, żeby wygrać Puchar Europy. Pytanie tylko, jak wpłynie na nich ta presja. Całe to zamieszanie wokół ich zespołu może kiepsko się odbić na ich formie, ale wszystko jest w rękach Mourinho. Z pewnością czeka nas trudne zadanie - mówił trener Manchesteru United na konferencji przedmeczowej.
Początek spotkania już w środę o 20:45. Rewanż na Old Trafford zostanie rozegrany 5 marca. Relację z obu spotkań będziesz mógł na żywo śledzić na sport.pl oraz w naszej aplikacji Sport.pl LIVE ?