Valencia wygrała trzy kolejne mecze grupowe, od kiedy we wrześniu poległa w Monachium, jednak wciąż zajmuje drugie miejsce w grupie. Na Estadio Mestalla gospodarze nie przegrali w Lidze Mistrzów od ośmiu meczów i passę tę chcą podtrzymać w meczu z wicemistrzem Niemiec. Bayern przegrał w Valencii jednak tylko raz w ostatnich ośmiu meczach - w 1996 poległ 0:3 w Pucharze UEFA.
Oba zespoły mają trzy punkty przewagi nad trzecim w tabeli BATE Borysów, co oznacza że żaden z nich nie zapewni sobie awansu, jeśli Białorusini wygrają z Lille. Mimo to obaj trenerzy deklarują walkę o zwycięstwo. Pewny swego jest trener Jupp Heynckes, który nie robi tragedii z tego, że Bayern po remisie w Norymberdze dopiero drugi raz w tym sezonie stracił punkty na wyjeździe.
- To nie jest żadna tragedia. Po prostu nie możesz wygrywać wszystkich swoich meczów. Jakoś przeżyjemy ten remis - zaznaczył szkoleniowiec. W jego składzie zabraknie Arjena Robbena, który złapał kontuzję podczas zgrupowania kadry, do gry powinien jednak wrócić Franck Ribery, który pauzował w Bundeslidze z powodu kontuzji biodra.