Liga Mistrzów. Robben: Mój karny był okropny

Arjen Robben przyznał, że jego "okropny rzut karny" odwrócił losy sobotniego finału Ligi Mistrzów. Holender nie wykorzystał okazji w 5. minucie dogrywki. Kilkadziesiąt minut później jego koledzy przegrali serię jedenastek i musieli patrzeć, jak Chelsea świętuje zdobycie Pucharu Europy.

Zobacz bramki z finału Ligi Mistrzów na Z Czuba.tv ?

Po 90. minutach gry Bayern remisował z Chelsea 1:1. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 83. minucie za sprawą Thomasa Muellera i pewnie zmierzali po puchar, ale chwilę przed końcem wyrównującego gola strzelił Didier Drogba.

Na samym początku dogrywki Bayern znów mógł wyjść na prowadzenie. Drogba sfaulował Francka Ribery'ego we własnym polu karnym, a sędzia Pedro Proenca wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Robben, który uderzył lekko, prawie w środek bramki - dokładnie tam, gdzie rzucił się Petr Cech.

- Nie potrafię opisać słowami tego, jak się czuję, ale to był fatalny wieczór - powiedział Robben. - Dwa czy trzy razy wydaje ci się, że masz puchar w swoich rękach, ale na koniec zostajesz z niczym.

- To nie był dobry karny. Chciałem uderzyć piłkę mocno i wysoko, ale poleciała za nisko. To był straszny karny.

- Potem dalej grałem dobrze, ale w takich chwilach zmienia się twoje nastawienie do meczu - tłumaczył.

Chelsea wygrała serię rzutów karnych 4:3 po pudłach Ivicy Olicia i Bastiana Schweinsteigera. Załamanego Robbena próbowali pocieszać Didier Drogba i szef UEFA, Michel Platini. - To miłe, że Drogba i Platini próbówali mnie rozweselić, ale to bez znaczenia. Chciałem zdobyć ten puchar, nie udało się - dodał Holender.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.