Liga Mistrzów. Michał Żewłakow sercem za Olympiakosem

Przegrany ograniczy szanse na wyjście z grupy do minimum - mówi Sport.pl obrońca Legii Michał Żewłakow, który w latach 2006-2010 grał w klubie z Pireusu. W środę Olympiakos gra z Borussią Dortmund, w której wystąpią reprezentanci Polski Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek. Jakub Błaszczykowski zacznie na ławce rezerwowych. Relacja z meczu Olympiakos - Borussia z czuba i na żywo na sport.pl od 20.45.

Zobacz mecze Legii i Wisły w Lidze Europejskiej na żywo i w jakości HD

Robert Błoński: Kto jest faworytem?

Michał Żewłakow: Ciężko wskazać, obie drużyny mogą wygrać. I mam nadzieję, że będą chciały. Po dwóch meczach Grecy mają zero punktów, Niemcy jeden. Atutem Olympiakosu na pewno będzie wypełniony po brzegi własny stadion i fantastyczna atmosfera. Na swoich boiskach greckie czy tureckie kluby są o 50 procent lepsze. Kibice, jak ich znam, zrobią oprawę, która nastroi zawodników do ataku od pierwszej minuty. Dla Olympiakosu to ostatnia szansa, porażka postawi ich w ciężkiej sytuacji. Nawet w walce o trzecie miejsce, które da awans do 1/16 finału Ligi Europejskiej. Dortmund musi zagrać dobry mecz, taki jak w piątek z Werderem, kiedy wygrał w Bremie 2:0. Tyle, że Olympiakosowi zawsze pasowały niemieckie drużyny. Potrafi z nimi grać. W Lidze Mistrzów ograliśmy Bremę 3:1 i 3:0. W Lidze Europejskiej rozgromiliśmy Herthę 4:0. Serce podpowiada, że Olympiakos jest faworytem, ale patrząc, ile dotąd zdobył punktów, na pewno nie można powiedzieć, że to murowany faworyt. Borussia też budzi respekt.

Masz kontakt z kolegami z byłego klubu?

- Najlepszy z Darko Kovaceviciem, dyrektorem sportowym Olympiakosu, z którym grałem w jednej drużynie. Z tamtego składu zostało chyba tylko trzech zawodników: Szwed Mellberg i Grecy Papadopoulos i Torosidis. Reszta przyszła po moim odejściu.

Roberta Lewandowskiego czeka ciężkie zadanie?

- Będzie walczył prawdopodobnie z Mellbergiem i Torosidisem, to niezła para środkowych obrońców. Nieprzyjemni dla napastników - 26-letni Grek jest trochę szybszy, a 34-letni Szwed zdecydowanie bardziej doświadczony, bo grał m.in. w Anglii i Włoszech. Potrafią uprzykrzyć życie napastnikowi. Tyle, że "Lewy" zrobił taki postęp, że potrafi już radzić sobie z najlepszymi obrońcami Europy. Wiele będzie zależało od początku meczu, czy Borussia ulegnie presji kibiców i atakowi Greków. Jestem przekonany, że Olympiakos dobrze odrobi pracę domową i będzie wiedział o Borussii bardzo dużo. Znam trenera Ernesto Valverde, przykłada sporą wagę do szczegółów dotyczących rywala. Taktykę może dostosować specjalnie do zespołu mistrza Niemiec. Na pewno spróbuje ograniczyć ofensywne wyjścia Łukasza Piszczka z prawej obrony.

Borussia Dortmund ? bez Barriosa i Owomoyeli

Więcej o:
Copyright © Agora SA