Piątkowe losowanie 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów okazało się łaskawe dla Wisły, gdyż trafiła na teoretycznie najsłabszego rywala. Inaczej sprawę widzi Kosowski: - Szanse oceniam pół na pół, może z małym wskazaniem na APOEL, bo drugi mecz mają u siebie - powiedział piłkarz.
- Są solidni z tyłu i mają trzech zawodników, którzy mogą zrobić różnicę. Jest tam cypryjski odpowiednik Maora Meliksona. To Konstantinos Charalimbidis. Na niego Wisła będzie musiała bardzo uważać, bo on czasem w pojedynkę potrafi wygrać mecz - dodaje na łamach "SE" zawodnik PGE GKS-u Bełchatów.
Liga Mistrzów. Engel przestrzega: nie wolno zlekceważyć Cypryjczyków! Wisła musi być ostrożna
Kosowski nie przykłada z kolei dużej wagi do upałów, jakie mogą panować na Cyprze: - Większość graczy Wisły pochodzi właśnie z ciepłych krajów. Są Izraelczycy, jest Argentyńczyk, Honduranin, Kostarykańczyk... Dla nich cypryjski upał to nic strasznego - uważa pomocnik.
Specjalny serwis Sport.pl - wszystko o sporcie w Krakowie ?