Ekstraklasa. Górnik - Korona 2:1. Pozytywna reakcja na klęskę

Po przegranym 0:4 meczu ze Śląskiem, w Zabrzu obawiano się, że zespół Nawałki dopadł niemały kryzys. Górnicy w spotkaniu z Koroną chcieli zakładać kłam tej teorii i dzięki dużemu zaangażowaniu zatrzymali komplet punktów w Zabrzu.

W pierwszej połowie meczu kibice nie doczekali się wielu emocji. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie klarownej sytuacji z akcji. Gola dla gospodarzy przyniósł dopiero stały fragment gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Danch wykorzystał fakt, źe poślizgnął się Kuzera i oddał strzał na bramkę. Uderzenie niezbyt mocne, w sam środek bramki sprawił Cierzniakowi sporo problemów - golkiper, który w ostatnim momencie dowiedział się o tym, że stanie między słupkami bramki kielczan, "wypluł" futbolówkę przed siebie. Tomasz Zahorski, do którego trafiła piłka, nie miał prawa się pomylić.

W drugiej połowie złocisto-krwiści ruszyli do ataku, ale w drużynie Marcina Sasala kulała skuteczność. Goście oddawali na bramkę Stachowiaka mnóstwo strzałów, ale zaledwie kilka w światło bramki. Czyhający na kontry Górnik wykorzystał swoją najlepszą broń w 71. minucie. Po bardzo efektownej akcji prawą stroną i wspaniałym dograniu Bębenka, wynik podwyższył Sikorski.

Koronę stać było jedynie na bramkę honorową. Po składnej, finezyjnej akcji, do bramki Stachowiaka trafił Pavol Stano. Wicelider tabeli próbował jeszcze wyrównać stan meczu, ale dobrze broniący się Górnik nie popełniał błędów.

Specjalne materiały Sport.pl - zdjęcia, wideo, rankingi POLECAMY!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.