Były junior Gwarka Zabrze zmasakrował Odrę Wodzisław

Bezradnie grająca Odra Wodzisław w ciągu sześciu pierwszych minut dała się znokautować bojowo nastawionej Arce Gdynia, a dokładniej Przemysławowi Trytce.

Trytko, były junior Gwarka Zabrze, najpierw po indywidualnej akcji i strzale w długi róg dał Arce prowadzenie. 180 sekund później piłkę wrzuconą z autu Trytko strzałem z półobrotu umieścił w siatce.

- To kolejny mecz z rzędu, kiedy do 15. minuty tracimy bramkę. Tych wpadek jest zdecydowanie za dużo, choć przed każdym meczem powtarzamy sobie, żeby było inaczej - komentował potem załamany Adam Stachowiak, bramkarz Odry. To była szósta i siódma bramka, jaką Odra straciła w pierwszych 15 minutach meczu (spośród 16 w ogóle).

- Dla mnie to jest jeden wielki bałagan. Nie mamy zespołu, który może odrabiać straty na wyjeździe. W piłce nożnej trzeba mieć serce i jaja - podsumował grę zespołu trener Odry Robert Moskal.

Arka atakowała i do przerwy spokojnie mogła prowadzić nawet 5:0. Odra w pierwszej połowie oddała jeden celny strzał (Marcin Malinowski z rzutu wolnego strzelił w Andrzeja Bledzewskiego).

Po przerwie gra się wyrównała, głównie za sprawą lepiej radzącej sobie Odry. Piłkarze Moskala wyszli na boisko z mocnym postanowieniem poprawy i dwoma nowymi piłkarzami. Dwie zmiany w przerwie niewiele wniosły jednak do gry gości. Najlepszą okazję do strzelenia kontaktowej bramki miał Marcin Dymkowski, ale strzelił prosto w ręce Bledzewskiego. Później piłka po strzale głową Deivydasa Matuleviciusa zatrzymała się na słupku.

Arka Gdynia - Odra Wodzisław 2:0 (2:0)

Bramki: Trytko (3., 6.)

Arka: Bledzewski - Kowalski, Szmatiuk, Siebert, Wilczyński - Budziński (67. Labukas), Mrowiec, Ława, Ljubenov - Sakaliev Ż (78. Burkhardt), Trytko.

Odra: Stachowiak - Kłos, Kowalczyk, Dymkowski, Pielorz - Chwalibogowski (46. Woś), Markowski Ż (68. Bueno), Malinowski, Piechniak Ż, Wodecki (46. Radzinevicius) - Matulevicius

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 3000.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.