BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Białostoczanie przebywają obecnie na zgrupowaniu w Słowenii. Tam też w środę zmierzyli się w sparingu z mistrzem Macedonii. Jagiellonia przegrała 0:2.
- Chcieliśmy rozgrywać piłkę od tyłu i tym ryzykowaliśmy. Dwa razy skończyło się to tym, że straciliśmy bramki, chociaż ogólnie w defensywie graliśmy solidnie - ocenia Michał Probierz. - Graliśmy też nietypowo, bo dwa razy po 60 minut. Ci zawodnicy, którzy wcześniej rozpoczęli treningi grali krócej, a ci co później wznowili zajęcia grali prawie 80 minut. To wszystko, jeszcze w takim upale jaki był, na pewno wdało się we znaki. Widać było, że jeszcze wielu piłkarzy odstawało, na takim tle było to dokładnie widać. Dobrze, że są takie sparingi.
Tak jak wspomina szkoleniowiec białostoczanie oba gole stracili po własnych błędach.
- Brakowało odpowiedzialności, ale celowo wszystkie akcje rozgrywaliśmy od tyłu, nie wybijaliśmy piłek tylko budowaliśmy ataki. Coś kosztem czegoś. Celowo prokurowaliśmy takie sytuacje żeby przeciwnik miał możliwość zaatakowania - tłumaczy trener Jagiellonii i dodaje: - Trochę plany skomplikował nam uraz Karola Świderskiego, musieliśmy zrobić zmiany, grała młodzież, a ona potrzebuje czasu. Dobrze jednak, że są takie mecze.
Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl
źródło: Okazje.info