Ekstraklasa. Podbeskidzie zasłużyło na grupę mistrzowską

- Lechia chciała mieć pewnie spokój z PZPN, więc odstąpiła od skarżenia go do Trybunału Arbitrażowego. Ale nie biłbym na alarm, rozgrywki dalej trwają. Lechia nie spuściła Podbeskidzia do niższej klasy - mówi trener Orest Lenczyk, mistrz Polski z 1978 i 2012 r.

- Lechia wycofała skargę na PZPN, który zabrał jej punkt. I zadecydowała o awansie do grupy mistrzowskiej Ruchu kosztem Podbeskidzia. Bielszczanie są najbardziej pokiereszowani po ostatniej kolejce, ale chyba wszyscy trochę jesteśmy.

- Można przypuszczać, że Lechia chciała mieć spokój. Mogło być tak, że nie chciała zadzierać z PZPN, mając na uwadze przyszłość. Sprawa jednak, delikatnie mówiąc, wzbudza kontrowersje. Nie wiem, czy ktoś komuś zrobił na złość, nie chcę się bawić w takie przypuszczenia. Ale nie biłbym aż tak na alarm, bo rozgrywki dalej trwają. Nie jest tak, że Lechia spuściła Podbeskidzie do niższej ligi.

Gdy jako dziecko kupowałem "Przegląd Sportowy", na okładce czasami pojawiał się tytuł o tym, że kilka klubów założyło spółdzielnię przeciw innemu, który wytypowali do spadku z ligi. Punkty oddawali sobie nawzajem, aby do tego doszło. Od lat nie było podobnej sytuacji, a ta trochę tamte czasy przypomina.

- Dobrze pan trafił, bo te spółdzielnie często mnie dotykały. Dowiadywałem się o takich zdarzeniach, ale trochę później. Gdy mi się coś układało w całość. To były czasy, gdy w lidze stosowano różne chwyty poniżej pasa. Dziś w przypadku Lechii nie sądzę, żeby to było coś podobnego. Być może to tylko epizod, a o pozycji w rozgrywkach decyduje tylko forma sportowa.

Lechia i PZPN napisały w oświadczeniu: "łączy nas wszystkich piłka", tłumacząc, że zrobiły to ze względu na "szacunek dla boiskowych rozstrzygnięć". Podbeskidzie powinno zostać poinformowane przez Lechię?

- Trudno w całej sprawie doszukiwać się elementu elegancji... A Podbeskidzie wiosną właśnie na boisku zasłużyło na grupę mistrzowską.

Co powinien teraz zrobić klub z Bielska?

- Walka o utrzymanie może być bardzo stresująca. Bielszczanie powinni potraktować mecze w grupie spadkowej bardzo ambitnie i powalczyć o pierwsze miejsce w grupie. To będzie potwierdzenie, że idą za ciosem i mieliby szansę w grupie mistrzowskiej na coś więcej niż ósma pozycja. To oczywiście nie jest proste. Na pewno w szatni jest teraz smutek, przygnębienie, że trzeba jednak walczyć o utrzymanie.

Ogląda pan teraz ligę regularnie?

- Wszystkie mecze - i uważam, że nie ma co narzekać. Są takie spotkania, które oglądam i mówię: "Jak to możliwe?", bo czuję się mocno zaskoczony. Na przykład mecze Niecieczy. Dwa lata temu jako trener przeklinałem reformę ekstraklasy, ale dziś, już jako kibic, mogę powiedzieć, że atrakcji jest jak jasna cholera! To, co się nie zmienia w rozgrywkach od lat, to to, że spustoszenie robi przerwa zimowa. Zawsze było tak, że zima potrafi w polskiej lidze dużo namieszać, najczęściej negatywnie. Teraz przerwa jest krótka, trzeba zespół prowadzić bardzo umiejętnie. Wiosną widzieliśmy, którym zespołom się to nie udało.

Podbeskidzie w strefie spadkowej! Wysyp memów po wycofaniu skargi przez Lechię [MEMY]

Zobacz wideo
Czy Podbeskidzie utrzyma się w ekstraklasie?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.