Ekstraklasa w Sport.pl: Legia jak Manchester United? Trzecioligowe rezerwy w Pucharze Polski?

Ekstraklasa SA proponuje PZPN-owi zmiany w kalendarzu Pucharu Polski. W związku nie mają na nie ochoty. Prezes Legii Bogusław Leśnodorski odpowiada, że w takim razie w następnym sezonie w rozgrywkach PP mogą zagrać trzecioligowe rezerwy warszawskiego klubu.

W 1999 roku z rozgrywek o Puchar Anglii wycofał się Manchester United. Termin III rundy, w której miał wystąpić mistrz Anglii, pokrywał się z wyjazdem drużyny do Brazylii na pierwsze w historii Klubowe Mistrzostwa Świata. Angielska federacja nie pozwoliła, aby Manchester dostał wolny los i rozpoczął rozgrywki od kolejnej rundy, więc przeładowany meczami klub się wycofał. Teraz nad podobnym rozwiązaniem zastanawia się Legia.

Zgodnie z regulaminem PZPN wszystkie kluby ekstraklasy rozpoczynają udział w Pucharze Polski od 1/16 finału. Termin tych meczów to środek sierpnia, gdy czołowe drużyny grają eliminacje Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Jesienią jest jeszcze mecz 1/8 finału, dwa spotkania ćwierćfinałowe. Wiosną dochodzą dwa półfinały i finał.

Prezes warszawskiego klubu Bogusław Leśnodorski na łamach "Polski The Times" powiedział dziś: "Jeśli nic się nie zmieni, to - i mówię poważnie - w kolejnym Pucharze Polski zagra nasza druga drużyna. Juniorzy. Pierwszy zespół w ogóle odpuści rozgrywki. Być może to wyjście do którego będziemy zmuszeni".

Teraz zapytaliśmy go, co miał na myśli.

- To była luźna myśl, ale problem jest poważny. Miałem faktycznie na myśli rezerwy, drugą drużynę, a nie zmienników pierwszej drużyny, którzy siedzą na ławce - mówi prezes Leśnodorski. - Wiemy już, że trudno nam będzie udźwignąć blisko 38 meczów w trakcie rundy i trzeba będzie dokonywać wyborów. To będzie trudne lato, część naszych piłkarzy zagra na Euro 2016 i później wróci do klubu. Na pewno drużynie będzie brakowało treningów i może uznamy, że po prostu lepiej zostać w Warszawie, aby potrenować. W takim razie na spotkanie Pucharu Polski pojechałyby rezerwy. Później nie jest lepiej, bo w ćwierćfinale, też rozgrywanym jesienią, czekają nas aż dwa mecze. Można się zastanawiać, czy piłkarze pierwszego zespołu powinni ciągle podróżować, a potem marznąć na ławce rezerwowych - dodaje Leśnodorski.

W zeszłym miesiącu do związku przyszło pismo z Ekstraklasy SA z prośbą o zmiany w terminarzu rozgrywek PP.

Obecny format obowiązuje od sezonu 2006/07, gdy zaprzestano rozgrywania rewanżów w 1/16 i 1/8 finału. Teraz Ekstraklasa SA prosi, aby zrezygnować z rewanżów również w ćwierćfinale i półfinale. Dodatkowo chce też, aby cztery drużyny, które występują w europejskich pucharach, startowały od 1/8 finału.

Ostatniej jesieni Legia i Lech rozegrały 38 spotkań, w tym - w najgorętszym sierpniu - aż 10 meczów. Czołowe kluby chciałyby jesienią zagrać o dwa spotkania mniej. I o jeden półfinał mniej na wiosnę.

Co na to PZPN? Prezes Zbigniew Boniek jest niechętny zmianom, w grudniu na łamach "Przeglądu Sportowego" mówił: "Czy jeśli zagramy dwa mecze mniej przyczyni się to do awansu polskich klubów do Ligi Mistrzów? Nie sądzę, że tu leży problem. To zła diagnoza. (...) Mniej grania wcale nie przybliży nas do Juventusu czy czołowych europejskich klubów".

Ekstraklasa SA poprosiła też PZPN o zmianę daty finału PP. Propozycja zakładała, że zamiast drugiego maja, finał miałby zostać rozegrany tydzień po zakończeniu sezonu ligowego. Niedawno prezes Boniek został zapytany na Twitterze o obecną datę finału i miejsce - Stadion Narodowy. "To już nowa świecka tradycja" - napisał kibic. Prezes odpowiedział: "I tak zostanie, amen".

Obserwuj @sportpl

Zobacz wideo

Lewandowski blisko Realu! Fani Wolverhampton załamani kontuzją Żyro. Najlepsze piłkarskie [MEMY]

Zobacz wideo
Czy Legia powinna wystawiać rezerwy w PP?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.