BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
- Jeszcze za wiele nie wiem o tym klubie, bo wszystko potoczyło się naprawdę bardzo szybko. Pierwsza informacja pojawiła się w piątek. Można powiedzieć, że był to niespodziewany ruch, bo teraz nie nosiłem się jeszcze z zamiarem przeprowadzki. Wcześniej wspólnie z menedżerem nie zakładaliśmy takiego kierunku, ale rozmówcy byli bardzo konkretni, kluby też doszły do porozumienia. Kwestie indywidualne też zostały ustalone i jest jeszcze kwestia testów medycznych, które najprawdopodobniej przejdziemy razem z Niką w środę - mówi Patryk Tuszyński, który do Jagiellonii trafił przed poprzednim sezonem. Wówczas to Lechia Gdańsk lekką ręką zrezygnowała z tego napastnika, a on w nowym klubie spisał się bardzo dobrze. W ubiegłym sezonie 25-letni zawodnik zdobył 15 goli i był najlepszym strzelcem Jagiellonii. Został też powołany do reprezentacji.
- Trener Probierz wielokrotnie powtarza, że życie piłkarza jest takie, że swój status można zmienić bardzo szybko. Mój przykład pokazuje, że tak właśnie jest - stwierdza Tuszyński i dodaje: - Rozmawiałem z trenerem Probierzem, ale są to rozmowy między nami, i niech tak pozostanie. Takie jest życie piłkarza, że raz jest tutaj, a raz gdzie indziej. Trener doskonale zdawał sobie sprawę, że może tak być, że po udanym sezonie będą transfery. Są w drużynie jednak inni zawodnicy, którzy na pewno dostaną szanse, i wszystko przed nimi. Ja z tego rocznego pobytu w Białymstoku będę miał same pozytywne wspomnienia. Przeżyłem tu wiele dobrych chwil, żadnych rozczarowań, mile będę wspominał swój pobyt.
Z kolei Dzalamidze w Jagiellonii spędził ponad trzy lata. W tym okresie miał lepsze i słabsze momenty, gdy omijały go problemy zdrowotne, zazwyczaj miał pewne miejsce w podstawowym składzie. W poprzednim sezonie rozegrał 33 spotkania w ekstraklasie, zdobył w nich trzy gole i zaliczył 11 asyst.
Jagiellonia za sprzedaż obu graczy dostanie najprawdopodobniej około 1,5 mln euro.
