Ekstraklasa. Fox zostawia ligę

Amerykańska telewizja Fox wycofała się z przetargu na prawa telewizyjne do Ekstraklasy. Wiele wskazuje na to, że najważniejsze mecze nadal będziemy oglądać na platformie NC+

Obecny kontrakt NC+ na pokazywanie ligi kończy się w czerwcu. Na sfinalizowanie przetargu, który w teorii ma obejmować aż sześć kolejnych sezonów - do 2021 r. - i przynieść klubom nawet 900 mln zł, zostało więc niewiele czasu.

Przetarg miał skończyć się w lutym, później mówiło się o terminie marcowym, teraz - o końcu kwietnia lub połowie maja.

Jednym z powodów opóźnienia - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - są zmiany własnościowe w TVN, kupionym kilka tygodni temu przez amerykański koncern Scripps Networks. TVN ma ponad 30 proc. udziałów w platformie NC+, która jest głównym graczem w przetargu. - Nowi właściciele muszą zapoznać się z sytuacją - usłyszeliśmy od osoby będącej blisko przetargu.

Drugi powód jest być może jeszcze poważniejszy - z kupna głównego pakietu meczów wycofała się amerykańska telewizja Fox, za którą stoi medialny koncern miliardera Ruperta Murdocha.

O sondowaniu przez Foxa możliwości mocnego wejścia na polski rynek relacji sportowych głośno było od kilku miesięcy. Wiadomo, że szefowie Fox International Channels byli na kilku rundach negocjacji w Polsce. Zabrali też przedstawicieli Ekstraklasy do Holandii, pokazując im, jak działa ich redakcja na tamtym rynku. Spekulowano, że Fox miałby stworzyć w Polsce kanał piłkarski, którego szefem mógłby być Janusz Basałaj, obecnie szef departamentu komunikacji w PZPN, a wcześniej twórca redakcji sportowej Canal+.

Ale Fox z przetargu niespodziewanie się wycofał. Informację potwierdziliśmy u Izabelli Siurdyny, rzeczniczki prasowej Foxa w Polsce, która na naszą prośbę wysłała oficjalne zapytanie do centrali. "Fox International Channels nie jest aktualnie zaangażowany w proces przetargowy" - brzmiała odpowiedź.

- Nie wiadomo, co się stało. Do grudnia na negocjacje przyjeżdżali Amerykanie i wszystko szło dobrze, ale potem Fox wymienił ekipę negocjacyjną na Europejczyków z biura w Londynie i coś się popsuło - mówi nasz informator znający kulisy przetargu. - Być może zmieniła się strategia spółki, może coś nie złożyło im się w budżecie, a może bali się, że po kupieniu praw nie przebiją się z ofertą na platformach NC+ i Polsatu, które by z nimi konkurowały - dodaje nasz rozmówca. - Fox chciał stworzyć z Ekstraklasą kanał ligowy na wzór holenderski, ale nie dogadano się co do szczegółów i koncern zrezygnował - usłyszeliśmy od innej osoby też znającej rynek sportowych relacji.

Co wycofanie się Foxa oznacza dla przetargu? Ekstraklasa SA zapewnia, że nic. Szefowie spółki zarządzającej ligą śpią spokojnie, bo prawa sprzedaje za nich pośrednik, międzynarodowy koncern MP & Silva, który podpisując umowę na wyłączność, zagwarantował, że wpływy za prawa wyniosą minimum 150 mln zł rocznie, czyli 900 mln zł za sześcioletnią umowę. To więcej niż obecny kontrakt - wart ok. 120 mln za sezon. Jeśli MP & Silva nie znajdzie nabywców za gwarantowaną kwotę, sam pokrywa różnicę.

Jeśli więc ktoś po wycofaniu się Foxa ma problemy, to MP & Silva. Gigant sprzedający m.in. prawa do Bundesligi i Formuły 1 liczył, że nieźle zarobi - gdyby kilka stacji biło się o Ekstraklasę, cena poszybowałaby w górę, a większość nadwyżki, ponad 150 mln, za sezon zgarnąłby pośrednik (dzieli się nią z Ekstraklasą).

Ale bez Foxa w postaci groźnego rywala dla NC+ wielkiego zainteresowania nie widać. Nie jest tajemnicą, że Polsat, spłacający kredyty zaciągnięte m.in. na zakup Polkomtela, nie ma pieniędzy, by kupić główny pakiet. Złożył ofertę w przetargu, ale interesują go raczej mecze dalszego wyboru (czyli tak jak było w poprzedniej umowie). Koncern Discovery Communications, właściciel Eurosportu, też myśli zapewne o powrocie do scenariusza sprzed kilkunastu miesięcy, gdy pokazywał jeden mecz tygodniowo. Z całkowitą pewnością trudno jednak coś przewidywać, bo żadna ze stacji nie komentuje zaangażowania w przetarg. Informacji nie udzielają też Ekstraklasa SA i MP & Silva.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że na najmniejsze pakiety - newsowy, magazynu z bramkami (zaprojektowane z myślą o TVP) i internetowy (teraz ma go Axel Springer Polska) - chętnych jest sporo, ale to maksymalnie kilkanaście milionów złotych. Czy bez Foxa MP & Silva będzie w stanie uzbierać w sumie ponad 150 mln zł za sezon?

- To wciąż realne, bo wartość praw telewizyjnych do piłki stale rośnie w całej Europie. Być może niektórym fanom ligi angielskiej czy hiszpańskiej trudno będzie w to uwierzyć, ale szacuje się, że nawet 500 tys. gospodarstw domowych wykupuje ofertę NC+ głównie ze względu na Ekstraklasę - mówi nam osoba, która była blisko poprzednich przetargów. Niedawny hit Lech - Legia przyciągnął w Canal+ 413 tys. widzów, co jest historycznym rekordem oglądalności ligi w tej stacji. - Nasza liga jest specyficzna, ale ma swoich fanów. Oglądalność rośnie, stadiony pięknieją, to są argumenty za wyższą ceną - dodaje nasz rozmówca.

Podczas przetargów zawsze wraca też pomysł stworzenia przez Ekstraklasę własnego kanału, który sprzedawałaby platformom cyfrowym. Tak od niedawna jest np. w Holandii. - To mało realne, bo polski rynek płatnych telewizji operuje dużo mniejszymi kwotami niż na Zachodzie. Trudno byłoby uzyskać oczekiwane wpływy - usłyszeliśmy od jednego z ekspertów.

NC+, a wcześniej Canal+, zawsze się z Ekstraklasą dogadywał. Ponoć teraz rozbieżność między ich ofertą a tym, czego oczekuje MP & Silva, wynosi ok. 30 mln zł. Przy 150 mln zł gwarantowanej sumy do kompromisu już całkiem blisko.

Piłkarze z Premier League polecają książki. Dużo "Pottera" i Browna [ZOBACZ]

ADIDAS PIŁKA NOŻNA BRAZUCA EKSTRAKLASA

w okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.