Frankowski, Żewłakow, Reiss... Gwiazdy Ekstraklasy kończą kariery

Tomasz Frankowski, Piotr Reiss, Kamil Kosowski, Michał Żewłakow, Ivan Djurdjević zagrali w niedzielę prawdopodobnie swoje ostatnie spotkania w karierze. Z Ekstraklasą pożegnali się też Danijel Ljuboja, Dickson Choto i Aleksandyr Tonew. Razem mają na koncie ponad tysiąc meczów i ponad 300 goli w Ekstraklasie.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

W meczu Lecha z Koroną kibice honorowo pożegnali trzech piłkarzy. Bułgar Aleksandyr Tonew po sezonie prawdopodobnie odchodzi do Aston Villi, a 41-letni Piotr Reiss i 36-letni Ivan Djurdjević kończą kariery. Ten pierwszy to ikona klubu. Zdobył dla Lecha 109 goli w Ekstraklasie, wywalczył z klubem dwa Puchary Polski, Superpuchar, a w 2007 roku w wieku 35 lat został królem strzelców. Po zatrzymaniu i przedstawieniu zarzutów korupcyjnych odszedł z Lecha do Warty, ale jesienią ubiegłego roku wrócił. Pod koniec maja ogłosił zakończenie kariery. Meczem z Koroną pożegnał się z kibicami. - Jestem szczęśliwy, że mogłem grać w piłkę w Poznaniu, gdzie są tacy kibice - mówił po meczu.

Djurdjević spędził w Poznaniu sześć sezonów. Ostatnio grał mniej, ale wciąż był ważną postacią w szatni "Kolejorza" i ulubieńcem kibiców. W niedzielę zagrał po raz ostatni. Gdy Reiss i Djurdjević schodzili z boiska, piłkarze Lecha utworzyli szpaler. Koszulki obu zawodników zawisły pod dachem stadionu.

W tym samym czasie na stadionie Legii kibice uhonorowali ostatni występ Michała Żewłakowa. Rekordzista występów w reprezentacji Polski grał w Legii przez dwa sezony. W 77. minucie, gdy kapitan mistrzów Polski pojawił się na boisku, piłkarze również ustawili się w szpaler, a kibice przywitali 37-letniego obrońcę owacją na stojąco. Żewłakow zmienił Dicksona Choto, który kariery jeszcze nie kończy, ale po 10 latach odchodzi z Legii.

Szpaleru doczekał się też Danijel Ljuboja, który w 72. minucie zmienił Marka Saganowskiego. Kibice na stojąco uczcili ostatni mecze Serba w Ekstraklasie. 36-letni Ljuboja zagrał w Polsce tylko dwa sezony, ale przez ten czas był jedną z największych gwiazd ligi. Z powodu wysokiego kontraktu i problemów dyscyplinarnych Legia nie przedłuży z nim umowy.

W Białymstoku ostatni mecz w karierze rozegrał Tomasz Frankowski. Czterokrotny król strzelców Ekstraklasy zagrał 89 minut i zaliczył asystę. Po spotkaniu kibice krzyczeli "Franek, zostań z nami" i "Franek, jeszcze nie odchodź" oraz odśpiewali mu sto lat. Koledzy z drużyny podrzucili go też do góry. Sam piłkarz decyzję o zakończeniu kariery wcześniej kwitował żartem. - Na ma co już męczyć masażystów - mówił.

Z kibicami Wisły pożegnał się Kamil Kosowski, z którym klub nie przedłużył wygasającej w czerwcu umowy. 36-letni pomocnik oficjalnie nie ogłosił końca kariery, ale wcześniej mówił, że jeśli nie dostanie oferty od Wisły, przejdzie na emeryturę. W meczu z Zagłębiem spiker zapowiedział zmianę Kosowskiego 25 minut przed końcem. Wszyscy kibice wstali, a do 36-letniego pomocnika podeszli nawet rywale. Były reprezentant Polski przemierzył pół boiska, by pożegnać się z wszystkimi kolegami, a zmieniający go Emmanuel Sarki z uśmiechem oddawał Kosowskiemu pokłony. Na koniec zawodnik podszedł do Tomasza Kulawika, ściągnął koszulkę i wręczył ją szkoleniowcowi.

Gwiazdy odchodzą z Ekstraklasy:

Więcej o:
Copyright © Agora SA