Śledź relacje na żywo z wydarzeń sportowych w swoim telefonie. Ściągnij aplikację Sport.pl Live
Reprezentacja Polski startuje w halowych mistrzostwach Europy bez kilku największych gwiazd, ale ma już na koncie dwa medale - w sobotę srebro w skoku o tyczce zdobyła Anna Rogowska, a Katarzyna Broniatowska wygrała brąz w biegu na 1500 m. Może w niedzielę pozytywnie zaskoczą inni reprezentanci Polski? W planie m.in. finały biegów na 400 i 800 m, sztafety 4x400 m, skok wzwyż kobiet i skok o tyczce mężczyzn.
Największe szanse na medale mają Adam Kszczot w finale na 800 metrów (godz. 11.30), oraz Marcin Lewandowski i Bartosz Nowicki w finale 1500 metrów (godz. 18.00).
Krystyna Pałka pokazuje, że po srebrnym medalu na MŚ wciąż utrzymuje się w dobrej formie. W sobotę zajęła czwarte miejsce w biegu pościgowym w Oslo, w niedzielę wystartuje w biegu ze startu wspólnego. Być może pozytywnie zaskoczą nasze pozostałe reprezentantki.
Przy słabej dyspozycji Legii i Lecha może się okazać, że do walki o tytuł włączy się Śląsk Wrocław. Jeśli mistrzowie Polski w niedzielę wygrają, będą tracić do prowadzącej Legii tylko dwa punkty. Ale wygrać z Koroną w Kielcach nie jest łatwo.
W rundzie wiosennej Ekstraklasy niczego nie można być pewnym. Legia wydawała się pewnym kandydatem do mistrzostwa, tymczasem w pierwszych dwóch meczach zdobyła ledwie punkt. W niedzielę szansę na dogonienie lidera będzie miał Górnik Zabrze. Warunek? Zwycięstwo z Jagiellonią Białystok. Początek meczu o 17.00.
Tottenham to ostatnio jeden z najefektowniej grających zespołów w Anglii, głównie za sprawą niesamowitego Garetha Bale'a, który strzela gola za golem. W meczu z Arsenalem stawka będzie duża - obie drużyny walczą o czwarte miejsce, ostatnie dające prawo gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Spotkanie będzie ważne też dla Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz nie gra w tym sezonie olśniewająco i potrzebuje kilku bardzo dobrych występów, by Arsene Wenger przestał myśleć o sprowadzeniu nowego bramkarza.
Niespodziewanie Effector Kielce sprawia Jastrzębskiemu dużo problemów w pierwszej rundzie play-off PlusLigi. Po czterech meczach jest 2:2 i następne spotkanie rozstrzygnie o awansie. Odpadnięcie Jastrzębskiego byłoby sporą sensacją.