Krakowianie po sześciu meczach mają dwa punkty na koncie. Po raz ostatni w ekstraklasie wygrali 110 dni temu. Filipiak przyznaje, że nie ma recepty na poprawę sytuacji. - Dyskutujemy w klubie, pytam wielu ludzi, ale nie ma mądrych. Pytam rozmaitych ludzi: fachowców, osoby zainteresowane, osoby życzliwe, osoby nieżyczliwe i nikt nie jest w stanie udzielić mi sensownej rady. Nikt nie wie, co zrobić. W tej chwili decyzji nie ma, nie chcę jej podejmować pochopnie - powiedział prezes.
To oznacza, że niedzielny mecz ze Śląskiem Wrocław (godz. 14.30) poprowadzi jeszcze Szatałow.
W ubiegłym roku po sześciu porażkach z rzędu Filipiak też zachowywał cierpliwość. Rafała Ulatowskiego zwolnił dopiero pod koniec października po 10. kolejce. Przez trzy dni tymczasowym trenerem był Marcin Sadko, a potem klub podpisał kontrakt z Szatałowem.
Więcej w "Dzienniku Polskim" .