Sparing z Argentyną był potrzebny, by trener Franciszek Smuda ostatecznie przekonał się, że jesteś jednym z kluczowych zawodników kadry - zgodzisz się z tym?
- Cieszę się, że dziennikarze doceniają ambicję, z jaką zagrałem. Trener Smuda też mnie chwalił, więc teraz wypada tylko potwierdzać formę w kolejnych meczach.
W niedzielę strzeliłeś swojego pierwszego gola dla reprezentacji. Dziś o trafienie będzie trudniej, bo Francja wygląda na mocniejszego rywala niż rezerwy Argentyny.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że we francuskiej kadrze powołanej na spotkanie z nami są prawdziwe gwiazdy jak Franck Ribery czy Karim Benzema. Zespół Laurenta Blanca będzie trudnym rywalem, bez dwóch zdań, ale to bardzo dobrze. Musimy zagrać lepiej niż z Argentyną. Już się cieszę na ten mecz, mam nadzieję, że trener znów da mi zagrać, bo czuję się bardzo dobrze i mam ochotę powalczyć.
A co z tym golem? Będzie kolejny?
- Pierwsza bramka dla kadry bardzo mnie ucieszyła, zwłaszcza, że strzeliłem ją Argentynie, a nie Finlandii czy Litwie. Kiedyś będę miał się czym chwalić przed wnukami (śmiech). A tak naprawdę to dostałem od trenera dużo więcej zadań ofensywnych niż defensywnych i to zaowocowało. Mogłem nawet strzelić jeszcze ze dwie bramki.
Zabrakło zimnej krwi, doświadczenia?
- Pewnie tak. Ale może to dobrze, że nie wpadło mi wszystko? Może to, co zmarnowałem odbiorę sobie w kolejnych meczach? (śmiech).
Wygląda na to, że rzeczywiście jesteś pewny swojej formy. To dziwne, bo przecież polski piłkarz po sezonie narzeka na zmęczenie i myśli tylko o urlopie.
- Fajnie jest pojechać latem na urlop i odpocząć. Ale na razie jeszcze mi to nie w głowie. Kadra to kadra. Tu trzeba walczyć na całego. Bo przecież gra w niej to wyróżnienie, a nie kara.
Tysiące fanów nie może się mylić. Wejdź na Facebook.com/Sportpl ?