Reprezentacja. Mierzejewski: Kadra nie jest za karę

Francja sprawdzi dziś, ile warte było zwycięstwo reprezentacji Polski nad Argentyną. Francuzi przyjechali do Warszawy po wyjazdowej wygranej nad Ukrainą aż 4:1. Czy biało-czerwonym też udzielą lekcji futbolu? - Na pewno czeka nas trudny mecz. Ale to dobrze - mówi "Metru" Adrian Mierzejewski. Relacja Z Czuba i na żywo z meczu Polaków o godzinie 21 w Sport.pl

Sparing z Argentyną był potrzebny, by trener Franciszek Smuda ostatecznie przekonał się, że jesteś jednym z kluczowych zawodników kadry - zgodzisz się z tym?

- Cieszę się, że dziennikarze doceniają ambicję, z jaką zagrałem. Trener Smuda też mnie chwalił, więc teraz wypada tylko potwierdzać formę w kolejnych meczach.

W niedzielę strzeliłeś swojego pierwszego gola dla reprezentacji. Dziś o trafienie będzie trudniej, bo Francja wygląda na mocniejszego rywala niż rezerwy Argentyny.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że we francuskiej kadrze powołanej na spotkanie z nami są prawdziwe gwiazdy jak Franck Ribery czy Karim Benzema. Zespół Laurenta Blanca będzie trudnym rywalem, bez dwóch zdań, ale to bardzo dobrze. Musimy zagrać lepiej niż z Argentyną. Już się cieszę na ten mecz, mam nadzieję, że trener znów da mi zagrać, bo czuję się bardzo dobrze i mam ochotę powalczyć.

A co z tym golem? Będzie kolejny?

- Pierwsza bramka dla kadry bardzo mnie ucieszyła, zwłaszcza, że strzeliłem ją Argentynie, a nie Finlandii czy Litwie. Kiedyś będę miał się czym chwalić przed wnukami (śmiech). A tak naprawdę to dostałem od trenera dużo więcej zadań ofensywnych niż defensywnych i to zaowocowało. Mogłem nawet strzelić jeszcze ze dwie bramki.

Zabrakło zimnej krwi, doświadczenia?

- Pewnie tak. Ale może to dobrze, że nie wpadło mi wszystko? Może to, co zmarnowałem odbiorę sobie w kolejnych meczach? (śmiech).

Wygląda na to, że rzeczywiście jesteś pewny swojej formy. To dziwne, bo przecież polski piłkarz po sezonie narzeka na zmęczenie i myśli tylko o urlopie.

- Fajnie jest pojechać latem na urlop i odpocząć. Ale na razie jeszcze mi to nie w głowie. Kadra to kadra. Tu trzeba walczyć na całego. Bo przecież gra w niej to wyróżnienie, a nie kara.

Tysiące fanów nie może się mylić. Wejdź na Facebook.com/Sportpl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.