Murawski: "Są w życiu rzeczy ważniejsze niż pieniądze"

PRZEGLĄD PRASY: - Nie będę rozpaczał, to była moja decyzja. Są w życiu rzeczy ważniejsze niż pieniądze, a ten wątek był często poruszany - mówi w wywiadzie dla piątkowego Przeglądu Sportowego Rafał Murawski, który po 1,5 sezonu w Rubinie Kazań wrócił do Lecha Poznań.

- Więcej nie chcę mówić, bo to są rzeczy prywatne. Tak zdecydowałem z rodziną i tyle - zaznacza kategorycznie reprezentant Polski.

Wychowanek MRKS Gdańsk nie zgadza się z opiniami twierdzącymi, iż odszedł ponieważ był za słaby. - Byłem podstawowym graczem, bo grałem większość spotkań, zwykle po 90 minut - przypomina. - Dużo się nauczyłem, mieszkałem w kraju, w którym bym nie przypuszczał, że kiedykolwiek pozostanę dłużej niż kilka dni. Poznanie nowych ludzi i metod pracy dużo mi dało.

Murawski nie chce oceniać, czy stał się lepszym piłkarzem. - Innym. W Polsce byłem graczem kreatywnym, rozgrywającym. Tam bardziej defensywnym. Dlatego ja sam jestem ciekawy, jak to będzie tutaj wyglądało.

Pomocnik jest też pewny, że Lech awansuje do europejskich pucharów. - Lech jest takim klubem, że musi. Po prostu musi być w pucharach. Zdaje sobie jednak sprawę z fatalnej postawy "Kolejorza" w Ekstraklasie. - Tak już bywa, że polskie zespoły mają problem z pogodzeniem ligi i rozgrywek międzynarodowych.

Lechita nie zgadza się jednak z opinią, że jego kariera za granicą się już skończyła. - Nie wiadomo, co zdarzy się za rok, dwa czy pięć lat. Teraz jestem w Lechu, mam 3,5-letni kontrakt i zamierzam go wypełnić - zapowiada.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.