Smuda dotrzymał słowa

Kiedy selekcjoner Franciszek Smuda obiecywał, że jego reprezentacja będzie grała ofensywnie i że będzie zawsze parła do przodu, można było wątpić. Ale w trzech ostatnich meczach Polacy strzelili siedem goli, w tym pięć finalistom ostatnich MŚ

Przed chwilą liczyliście minuty bez strzelonego gola, krytykowaliście za mecze bez wygranej. Ja robiłem swoje. Nie da się od razu wszystkiego opanować i już po dziesięciu treningach grać jak Argentyna, Brazylia czy Niemcy. Potrzebowałem czasu - mówił Smuda po wygranym 3:1 sparingu z Wybrzeżem Kości Słoniowej. I dodał z uśmiechem: - Nie mam kamieni na sercu, więc nic mi nie spadło po tym, jak przerwaliśmy serię ośmiu meczów bez zwycięstwa.

Dwa gole 22-letni Robert Lewandowski strzelił, wykorzystując okazje sam na sam. Napastnik Borussii, który u Smudy grał we wszystkich meczach, dostawał świetne podania od o rok młodszego Adama Matuszczyka z Köln. Jego odkrył Smuda. Miesiąc temu Matuszczyk strzelił bramkę USA, w środę dołożył dwie asysty. - Czuję się coraz lepiej w tym zespole, cieszę się z asyst - mówił piłkarz, którego niespełna roczny syn ma na imię Lennox Lewis, bo tata "bardzo lubi oglądać zawodowy boks".

Trzeciego gola, z rzutu wolnego, dołożył 27-letni Ludovic Obraniak. On debiutował jeszcze u Leo Beenhakkera, ale dopiero u Smudy został piłkarzem kluczowym. Ostatnią bramkę bezpośrednio z wolnego w reprezentacji Polski zdobył pięć lat temu Sebastian Mila w meczu z Estonią.

Cały zespół pokazał urozmaicony repertuar zagrań w ofensywie. Były prostopadłe zagrania, podania bez przyjęcia na połowie rywali, wyjścia do prostopadłych podań, dośrodkowania w pole karne, wygrane pojedynki indywidualne. Wreszcie nie szwankowała też skuteczność. To był piąty z kolei mecz w którym Polska stworzyła przynajmniej tyle albo więcej okazji niż rywal.

- Formację ofensywną na Euro już mam - cieszy się Smuda. Dziś trudno ją sobie wyobrazić bez Matuszczyka, Obraniaka i Lewandowskiego oraz dwóch kapitanów Jakuba Błaszczykowskiego (pierwszy) i Rafała Murawskiego (zastępca). 29-letni pomocnik Rubina Kazań często przerywał akcje rywali i rozpoczynał ataki. Dzięki niemu odpowiedzialny za akcje na połowie rywali był nie tylko Błaszczykowski. Dotąd wszystko zaczynało się i musiało kończyć na skrzydłowym Borussii Dortmund - w środę asystowali i strzelali inni.

W linii ofensywnej pozostało na razie jedno wolne miejsce. Adrian Mierzejewski zagrał w Poznaniu słabiej niż w lidze. Miał sporo strat, brakowało mu efektownych podań do przodu. Wynikało to także z tego, że w Polonii Warszawa ma swobodę w grze ofensywnej, nie musi tracić sił na bronienie. W kadrze takich przywilejów nie ma. Ale to i tak jeden z najlepszych zawodników Ekstraklasy, którego Smuda nie skreśli. Po nowym roku, jego konkurentem będzie Sławomir Peszko. Selekcjoner wybaczył zawodnikowi Lecha balangę po wrześniowym meczu z Australią i, jeśli będzie w formie, przywróci go reprezentacji.

Reprezentacja zagrała najlepszy mecz roku, ale też przeciwnicy pozwolili jej na wiele.

- Chciałem przyjechać do Polski, żeby być z zespołem. Ale byłem zbyt zmęczony, żeby zagrać - tłumaczył rezerwowy Kolo Touré z Manchesteru City. - Jeśli się występuje w wielkich klubach, ciężko jest zmobilizować się na sparing w środku tygodnia. Wygraliście zasłużenie, chcieliście tego zwycięstwa bardziej niż my. Zagraliście bardzo dobrze przede wszystkim z kontry i byliście lepsi taktycznie.

Błaszczykowski mówi: - Takie mecze powinniśmy grać częściej niż raz na kilka miesięcy. Odetchnęliśmy, bo ciśnienie było ogromne. Pisaliście o aferach, a nie o piłce. Dzięki wygranej będziemy w święta spać spokojnie.

Selekcjoner skończył rok tak, jak zaczął - drużyna zwyciężyła, grając w najsilniejszym zestawieniu. Pokazała ostatnio, że potrafi grać efektownie, a nie tylko z kontry. Teraz największym wyzwaniem Smudy jest znalezienie środkowych obrońców i zbudowanie defensywy, która będzie prezentowała się tak dobrze jak atak. Do pierwszego meczu Euro 2012 zostało 567 dni.

5,122 - mln widzów oglądało w TVP mecz Polska - WKS

Specjalne materiały Sport.pl - zdjęcia, wideo, rankingi POLECAMY!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.