Reprezentacja. Smuda: Jest taki jeden co czyha na moje miejsce

PRZEGLĄD PRASY. Selekcjoner Franciszek Smuda przyznaje w wywiadzie dla dziennika "Polska", że jest jeden trener, który bardzo chętnie przejąłby od niego reprezentację Polski. - Najbardziej by chciał wziąć zespół pół roku przed mistrzostwami i spijać śmietankę. Od początku wiedziałem, że będzie mieszał - zdradza "Franz", urywając temat po pytaniu, czy chodzi o Jerzego Engela.

Reprezentacja Polski w sobotnim zremisowanym meczu z Ukrainą pokazała w końcu, że stać ją na lepszą grę. Mimo to trener kadry przyznaje: - Zwalnianie Smudy jest modne. Przypominam sobie, jak pracowałem w Lechu. Raz powiedzieli, że syrenką mnie wywiozą, innym razem, że na motorynce. Bo benzyna tania. Do Cottbus mnie chcieli wywieźć nawet. A teraz jadę przez Poznań, otwieram szybę na światłach i słyszę: "Dziękujemy za to, co pan zrobił". Przyjemne.

- Oczywiście, muszę mieć poparcie. I je mam, prezes Lato ogłosił to oficjalnie. Gdybyśmy zmienili teraz trenera, bez względu na to, kto by mnie zastąpił, to ta osoba też by nie miała czasu na budowę. Trzęsłaby łydkami ze strachu, bo każdy chciałby wygranych - dodaje selekcjoner na łamach dziennika "Polska" .

Smuda odnosi się także do niezbyt wysokiego poziomu, jaki prezentują polscy piłkarze: - Młodzi, nie tak odporni, muszą się uczyć, czasami nawet abecadła: gry ciałem, oddawania piłki. Ja bym chciał z nimi sześć godzin dziennie trenować, ale nie mogę, bo będzie tak jak na Euro 2008, że nasi zawodnicy ledwo nogami ruszali.

Zapytany o wielu chętnych, którzy czyhają na posadę selekcjonera, Smuda odpowiedział: - Jasne, jeden jest na pewno. Który od rana do wieczora i przez noc wszystko układa. Najbardziej by chciał wziąć zespół pół roku przed mistrzostwami i spijać śmietankę. Od początku wiedziałem, że będzie mieszał. Na pytanie, czy chodzi o Jerzego Engela, trener rzucił: - Zmieńmy temat.

Maryla Rodowicz do Smudy: Niech Pan się nie da wyrzucić! "Smuda ułoży solidny zespół na Euro" - mówi Jerzy Engel >

Więcej o:
Copyright © Agora SA