Rafał Murawski: Nie no, wcale tak nie jest. Ja też niedługo w swoim klubie zaczynam przygotowania do kolejnej rundy, dlatego takie zgrupowanie bardzo mi się przyda. Sam jestem ciekaw, w jakiej jestem dyspozycji, bo miałem teraz 9 dni wolnego. Wydaje mi się jednak, że nie straciłem w tym czasie zbyt wiele i forma będzie dobra.
Każdy musi udowadniać na każdym treningu, że jest przydatny do tego zespołu. To w końcu drużyna narodowa i nie można tu polegać na jakichkolwiek znajomościach. Trzeba zasuwać i robić swoje jak najlepiej.
Ale to teoretycznie. Patrząc na nazwy, na papier to rzeczywiście. Ale przypomnę, że większość z nas jest dopiero po urlopach, więc to może i lepiej, że z Hiszpanią zagramy dopiero na końcu. Myślę, że do tego meczu będziemy już w optymalnej dyspozycji. Tym bardziej, że zapowiada się on szalenie ciekawie. Większość z nas nie miała pewnie okazji grać z takim rywalem, a dodatkowo zmierzymy się z nim na dzień przed ich wylotem na mundial.
Oczywiście. Ja jakoś specjalnie nie nastawiam się na mecz z Hiszpanami, bo każde z tych trzech spotkań będzie bardzo ważne. I z Finlandią i z Serbią będziemy musieli pokazać swoje umiejętności, a jako drużyna narodowa będziemy dążyć do zwycięstwa w każdej z trzech gier.