Jak podaje oficjalna strona związku wybór padł na Kraków. W poniedziałek pod Wawel ma przyjechać delegacja FFY (Federacja Futbolu Ukrainy), by odwiedzić stadiony Wisły i Cracovii. Wtedy zapadnie decyzje, gdzie zostanie rozegrane spotkanie zaplanowane na 9 października.
Nie jest wcale przesądzone, że do spotkania dojdzie. DO 9 października zostało zaledwie 16 dni. To za mało czasu, by starać się o zorganizowanie imprezy masowej. Nowa ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych zostawia furtkę w postaci 14 dni, ale... - To wszystko jest na razie w fazie zapytania. W czwartek PZPN zapytał nas w imieniu ukraińskiego związku, czy jest szansa, by rozegrać to spotkanie - przyznaje Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie. - Czasu jest bardzo mało, a takie przedsięwzięcie wymaga wielu potwierdzeń. Choćby ministerstwo spraw wewnętrznych musi się zgodzić. W grę wchodzi tylko Cracovia, bo i tak niepotrzebny jest większy stadion.
Dyrektor ZIS przekazał stronie ukraińskiej, by kontaktowała się z władzami klubu z ul. Kałuży.
Sytuacja jest nagła, bo rząd ukraiński nie zgodził się, by na terenie tego państw rozegrać mecz z Kosowem. Ukraina nie uznaje bowiem tego państwa.