Polska - Grecja. Przyzwoity środek obrony, Milik i Mila. Słaby występ reszty Polaków [OCENY]

Reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała z Grecją w towarzyskim meczu rozgrywanym w Gdańsku. Sprawdź, jak oceniliśmy (w skali 1-6) za ten mecz piłkarzy Adama Nawałki.

Artur Boruc - 3. Większość połowy, którą bronił, był bezrobotny. Choć Grecy nie za często zatrudniali bramkarza Bournemouth, to ten tam, gdzie mógł, robił swoje. Pewne interwencje w powietrzu, a do tego jedna, wymagająca angażu większej ilości mięśni - to plusy zapisane na koncie niedoszłego członka Klubu Wybitnego Reprezentanta. Minusów niewiele - jedynie niecelne podanie w prostej sytuacji do Thiago Cionka.

Wojciech Szczęsny - 3. O ile w przypadku Boruca mogliśmy odnotować kilka (do policzenia na palcach jednej ręki) interwencji, o tyle Szczęsny wykazać się mógł tylko raz. Podobnie, jak poprzednik - zrobił swoje.

Thiago Cionek - 1+. Największy znak zapytania przed meczem. Naturalizowany Brazylijczyk to bowiem środkowy defensor, z konieczności występujący w tym meczu na prawej stronie bloku obronnego. I jak na dłoni ukazały się braki w wyszkoleniu na tej pozycji. Cionek przez nerwowe interwencje sprawiał wrażenie podpiętego do prądu. Zdecydowanie za mało - szczególnie po przerwie - ofensywnych wejść bocznym sektorem boiska. Tym meczem z pewnością nie zyskał u Adama Nawałki.

Kamil Glik - 3. Zdecydowany szef bloku defensywnego, człowiek czołg, który zdążył już nas przyzwyczaić do odważnych, bezpardonowych interwencji obronnych. Ten mecz mu jednak nie wyszedł do końca tak, jak powinien. Glik zaliczył dwa poważne błędy, w którym podawał wprost pod nogi rywala, co Grecy próbowali wykorzystać. Momentami wracał nawet do słynnej "gliki-taki" z meczu eliminacyjnego do mistrzostw świata 2014 przeciwko Anglii. Wspomniana jednak skłonność do zarządzania resztą obrońców pokazuje, że obrońca Torino idealnie w tej roli się odnajduje.

Zobacz wideo

Michał Pazdan - 3+. Uczeń pod wodzą Glika. Michałowi Pazdanowi ewidentnie jednak taka rola odpowiada i świetnie zlecone zadania wykonywał. Widać było, że kiedy nie miał komu podać do przodu, piłkę z powrotem odgrywał do Glika. Wady? Ciężko sobie jakieś przypomnieć. Kolejny raz natomiast notował czyste i pewne interwencje.

Zobacz wideo

Marcin Komorowski - 2+. Ocenić lewego defensora tak samo, jak jego odpowiednika po prawej stronie boiska, byłoby niesprawiedliwe. Komorowski choć również notował nerwowe interwencje "na raz", to częściej był widoczny w ofensywie, niżeli Cionek. Kilkukrotnie przytomnie obiegał Kamila Grosickiego, lecz później zapominał o zadaniach defensywnych, przez co powstawały luki w obronie.

Jakub Błaszczykowski - 3. Najlepsze akcje w tym meczu Kuba Błaszykowski może sobie zapisać po zejściu w środkowe rejony boiska. To właśnie tam napędzał akcje ofensywne i dawał pożywkę Milikowi. Między innymi przez atak środkiem pola i dwójkowej wymianie piłki z napastnikiem Ajaksu, polski zespół przeprowadził jedną ze swoich lepszych akcji ostatnich miesięcy, może nawet lat. Na skrzydle pomocnik Borussii był w większości bezproduktywny.

Ariel Borysiuk - 2. Lechista miał w tym meczu odpowiadać wyłącznie za zadania defensywne. I za bardzo mu to nie wychodziło. Borysiuk zanotował mało przejęć piłki, a i za daleko był od rywala, gdy ten przeprowadzał atak pozycyjny. Tworzyła się przez to przestrzeń w środku pola, dzięki czemu Grecy mieli dużo więcej miejsca do swobodnego rozgrywania akcji.

Karol Linetty - 1+. To i tak ocena nad wyraz łaskawa. Świeżo upieczony mistrz Polski był po prostu... nieświeży. Albo powodem słabego występu młodego pomocnika było właśnie zmęczenie intensywnym sezonem, albo też najzwyczajniej słaba dyspozycja dnia. Głównie za sprawą Linettego środek pola był autostradą dla greckich akcji ofensywnych. Brak wspólnego języka z Borysiukiem i Zielińskim.

Piotr Zieliński - 2+. Najlepszy z najgorszych. Z trójki Borysiuk-Linetty-Zieliński, to ten ostatni próbował najwięcej. Mimo to, jego wsparcie ofensywne w postaci dostarczania piłek do Milika było niewielkie. Zapewne, gdyby mógł liczyć na większe bufor bezpieczeństwa w środku, mógłby robić to, co potrafi najlepiej - kreować akcje ofensywne.

Kamil Grosicki - 3. Zawodnik francuskiego Stade Rennes próbował być aktywny i na tym najczęściej się kończyło. Duży plus jednak za kilka naprawdę groźnych dośrodkowań. Po jednym z nich Arkadiusz Milik trafił w poprzeczkę.

Arkadiusz Milik - 3+. Eksperymentalne - miejmy nadzieje - przejście na jednego napastnika nie wyszło Polakom - a w szczególności Milikowi - na dobre. Widać było brak wsparcia równorzędnego napastnika. Napastnik Ajaksu był osamotniony w ataku, a większość piłek musiał odgrywać do wycofanych partnerów. Dopiero wsparcie środkiem Błaszczykowskiego sprawiło, że mogliśmy zobaczyć większą aktywność Milka w ofensywie. Dużo biegał i potwierdził swoją dobrą dyspozycję.

Zobacz wideo

Sebastian Mila - 3+. Pomocnik Lechii Gdańsk mógł się podobać. Zachowując wszelkie proporcje, jego wejście dało powiew świeżości, jak w meczu eliminacyjnym z Niemcami. Imponował spokojem, ale próbował też nieszablonowych rozwiązań ofensywnych. Ocena pewnie byłaby wyższa, gdyby Mili wtórowali partnerzy.

Zobacz wideo

Krzysztof Mączyński - 1+. Niewiele wniosło wejście Mączyńskiego do słabej i tak gry reprezentacji Polski. Mało było z jego strony przyspieszenia akcji, a gdy miał piłkę przy nodze, to najczęściej kończyło się to nerwowym rozrywaniem niemal wyłącznie do boków boiska.

Sławomir Peszko - 2. Zawodnik FC Koeln przypominał swoim występem ten przeciwko Gruzji. Chęci były, ale niepoparte sensownymi rozwiązaniami. Peszko biegał, ale do końca chyba sam nie wiedział gdzie. Miejmy nadzieje, że szybko wróci do najwyższej dyspozycji.

Maciej Rybus i Łukasz Szukała - grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Czego dowiedzieliśmy się z meczu Polska - Grecja [PIĘĆ WNIOSKÓW]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA