Euro 2016. Kto powinien bronić w meczu z Irlandią? Eksperci zgodni: Nie wiemy! Co zrobi Nawałka?

W niedzielę reprezentacja Polski zagra mecz eliminacji mistrzostw Europy 2016 (początek meczu o 20.45, relacja na żywo na Sport.pl) z Irlandią. Największą niewiadomą jest obsada pozycji bramkarza. Kandydatów mamy trzech: Wojciecha Szczęsnego, Artura Boruca i Łukasza Fabiańskiego. O opinię poprosiliśmy Krzysztofa Dowhania, Jana Tomaszewskiego i Jerzego Dudka.

Do tej pory pewniakiem w eliminacjach był Wojciech Szczęsny, który był jednym z bohaterów jesiennego meczu z Niemcami. Teraz jednak sytuacja się zmieniła. W styczniu stracił miejsce w pierwszym składzie Arsenalu i brakuje mu regularnej gry. Czy mimo to powinien zagrać z Irlandią? A może lepiej postawić na grających regularnie w swoich klubach Łukasza Fabiańskiego (Swansea) lub Artura Boruca (Bournemouth)? O opinię zapytaliśmy ekspertów.

Krzysztof Dowhań (trener bramkarzy Legii Warszawa, w przeszłości trenował Boruca, Fabiańskiego i przez krótki moment Szczęsnego): - To nie jest łatwe pytanie. Wiadomo, w jakiej sytuacji znalazł się obecnie Wojciech Szczęsny. Gdyby nie to, to on byłby pewnym kandydatem do gry, bo bronił w ostatnich meczach reprezentacji.

Ale patrząc na to, co posiadamy na pozycji bramkarza, trener Nawałka, na kogokolwiek postawi, to raczej się nie pomyli. Boruc dobrze broni, co prawda na zapleczu, ale to jest doświadczony bramkarz i spokojnie da sobie radę. Ma sporo występów w kadrze. Łukasz Fabiański ma bardzo dobre recenzje w Swansea. Gdyby padło na niego, to też sobie spokojnie da radę.

Szczęsny, wiadomo, bronił w poprzednich meczach, teraz wypadł ze składu Arsenalu. Obciążenie meczowe daje pewność siebie. Dobrze rozegrany mecz buduje bramkarza, trening to nie to samo. Trzeba się sprawdzać. A jak się nie gra, to nie wiadomo, czy ta pewność bramkarza została. Każdy mecz to nowe doświadczenie, a bramkarz uczy się właśnie w czasie meczów. Szczęsny jest bardzo młodym zawodnikiem, każdy mecz jest dla niego istotny. Buduje pewność siebie i zachowanie na boisku.

Na kogo bym postawił? Trudne pytanie. Trenerzy ich oglądają, jeżdżą na mecze. Mają ich teraz na zgrupowaniu i do niedzieli jest trochę czasu, aby im się przyjrzeć na treningu. Dopiero wtedy podejmą decyzję. Sam miałbym dylemat, na kogo postawić, bo każdy jest dobry. Sytuacja jest dobra, bo mamy wybór.

A jakby jeszcze coś się wydarzyło, to zawsze mamy Przemysława Tytonia. Oglądając jego ostatnie mecze, widać, że też by sobie poradził.

Jan Tomaszewski (były bramkarz reprezentacji Polski, uczestnik MŚ w 1974 (III miejsce) i 1978 r.): - Kto powinien bronić z Irlandią? To najtrudniejsze pytanie, jakie może być. Nie wiem! Współczuję Adamowi Nawałce. Jeśli zremisujemy lub wygramy, to wszystko będzie w porządku. Ale jeśli wynik będzie niekorzystny, to każdy, kto będzie krytykował jego decyzję, będzie miał rację.

Ja byłem teraz w Irlandii. Rozmawiałem z ich piłkarzami i działaczami i pytali mnie, czy Szczęsny będzie bronić. On wyrobił sobie nieprawdopodobną pozycję po pokonaniu Niemców. Ale z drugiej strony nie gra. Nie ma tego stresu meczowego. Gdybym ja o tym decydował, to decyzję podjąłbym do czwartku. Powiedział temu, który zagra, że to będzie właśnie on. Bramkarz musi się z tym przespać. Nie można tu działać na ostatnią chwilę.

W przypadku prawego obrońcy dyskusji nie ma. Nie ma Piszczka, więc kogokolwiek Nawałka wystawi, to będzie dobra decyzja. W przypadku bramkarza jest fatalnie i nie chciałbym być na jego miejscu. Po jesieni do Szczęsnego przylgnęło to, że to "ten, który pokonał Niemców". Jakby on był w takiej formie jak wtedy, to nie byłoby dyskusji.

To, że nie gra regularnie, jednak mu przeszkadza. Nie ma stresu przedmeczowego, meczowego i pomeczowego. Piłkarz z pola to 90 proc. zasuwania i 10 proc. myślenia psychicznego, bo on po prostu nie ma na to czasu. Natomiast u bramkarza to jest 50/50, a nawet może 40/60. Współczuję Nawałce i życzę mu z całego serca, aby osiągnął dobry wynik. A ja bym nie miał nic przeciwko temu, żeby był nawet bramkowy remis.

Jerzy Dudek (były bramkarz reprezentacji Polski): - Żeby dobrze wybrać, to naprawdę trzeba być na miejscu. Decyzja dla trenera jest bardzo trudna. Będzie musiał za nią odpowiadać. Obojętnie, co zrobi, to w razie niepowodzenia wszyscy będą go krytykować. Jak postawi na Fabiańskiego, to powiedzą: dlaczego nie na Szczęsnego, który był w dobrej formie reprezentacyjnej i ratował punkty naszemu zespołowi. Jak postawi na Szczęsnego i przegramy, to powiedzą: dlaczego postawił na niego, skoro nie grał w swoim klubie, a Fabiański grał.

Sytuacja jest patowa, ale mamy dobrych bramkarzy. Są: Boruc, Fabiański i Szczęsny. Trener musi zdecydować, który bramkarz pod względem psychicznym, bo pod względem fizycznym każdy jest chyba w dobrej formie, czuje się najlepiej. Na pewno w uprzywilejowanej sytuacji jest Fabiański, który gra w Swansea, zbiera dobre recenzje i jego pewność siebie rośnie z tygodnia na tydzień. Szczęsny to znak zapytania. Nie wiemy, jak on przeżywa tę stratę miejsca w składzie Arsenalu.

Już w piątek w Sam na sam z Wilkowiczem Sebastian Mila!

Jak się skończą eliminacje Euro 2016 w polskiej grupie? [WYTYPUJ SAM!]

Kto powinien bronić z Irlandią?
Więcej o:
Copyright © Agora SA