Gruzja - Polska. Sforsować gruziński mur

Do ostatniego w tym roku meczu eliminacji Euro 2016 piłkarze Adama Nawałki przystępują z entuzjazmem, ale też z lękiem, by nie zaprzepaścić tego, co zdobyli, wygrywając z Niemcami

Trzy dni po spektakularnym zwycięstwie nad mistrzami świata polscy piłkarze zeszli na ziemię. Ze Szkocją uratowali remis 2:2, co pozwoliło im utrzymać pierwsze miejsce w grupie. Plan na jesienne mecze z Gibraltarem, Niemcami, Szkocją i Gruzją zakładał zdobycie siedmiu punktów. Tyle drużyna Nawałki już ma, ale zwycięstwo w Tbilisi wydaje się niezbędne. Gruzini nie urwali punktów żadnej z drużyn kandydujących do awansu na ME. Przegrali z Irlandią u siebie 1:2 i Szkocją na wyjeździe 0:1. Mecz z Polakami jest dla nich z gatunku "ostatniej szansy" - porażka przekreśli ich marzenia, jeśli jeszcze się tlą.

Biało-czerwoni do stracenia mają nie mniej. Tuż po pierwszym w historii zwycięstwie nad Niemcami powtarzali, że w dalszej części eliminacji nie wolno zaprzepaścić tego sukcesu. Entuzjazm, dobre samopoczucie i wiara w siebie to wartości bezcenne dla drużyny, która w ostatnich latach notowała porażkę za porażką. Po zwycięstwie w Tbilisi zima w polskiej piłce byłaby mniej mroźna niż zazwyczaj. Ale najpierw trzeba wygrać.

Ciężki teren w Tbilisi

Gruzini zajmują 117. miejsce w rankingu FIFA (Polska jest 44.), nie mają gwiazd europejskich klubów, takich jak w 1997 r., gdy w eliminacjach MŚ we Francji drużyna Janusza Wójcika przegrała w Tbilisi 0:3. Kacha Kaładze, Szota Arweładze, Temur Kecbaia robili potem kariery w Milanie, Ajaksie czy New- castle. Ten ostatni próbował podźwignąć kadrę w roli selekcjonera, ale porzuca posadę bez względu na wynik meczu z Polską. Przed nim z mizernym efektem reprezentację budowali zagraniczni trenerzy: Francuz Alain Giresse, Niemiec Klaus Toppmöller i Argentyńczyk Héctor C per. Gruzja nigdy nie grała w finałach wielkiej imprezy i dziś ma na to najmniej argumentów. Atmosfera wokół reprezentacji jest kiepska, kibice czekają na nowego selekcjonera i nową drużynę, która zakwalifikuje się na bardzo dla nich ważne MŚ w Rosji w 2018 r.

W eliminacjach Euro 2016 Gruzja wciąż jednak może decydować o sukcesie innych, podgrzewająca temperament miejscowych graczy atmosfera na trybunach w Tbilisi sprawia, że nikt nie zwycięża tam łatwo. Od 2008 r. Gruzini u siebie przegrali tylko jeden mecz o stawkę wyżej niż jedną bramką. Z Włochami. Hiszpanie strzelili w Tbilisi jednego gola, Francuzi, Czarnogórcy i Chorwaci nie pokonali bramkarza gospodarzy ani razu.

Trudniejszy mecz niż poprzednie?

Dla Polaków może być to trudniejsze spotkanie niż ze Szkocją, bo piłkarze Kecbai okopują się pod własną bramką, nie próbują nawet najeżdżać wrogiego pola karnego. W eliminacjach ostatnich MŚ oddawali średnio 3,12 celnego strzału na mecz. Był to 45. wynik w Europie (na 53 reprezentacje). W bramkę Szkotów nie trafili ani razu, irlandzki bramkarz musiał obronić tylko trzy strzały. - Wszyscy chcieliby, żeby kadra grała ofensywnie, jak za moich czasów. Ale to niemożliwe, nie mamy kreatywnych piłkarzy, musimy stawiać na defensywę - tłumaczy Szota Arweładze. Wszystko wskazuje, że Wojciech Szczęsny przeżyje spokojny wieczór, jego kolegów z ofensywy czeka natomiast harówa, by przecisnąć się przez obronę gospodarzy, zazwyczaj złożoną z sześciu piłkarzy. Celem Kecbai będzie nie zwycięstwo, ale uniknięcie porażki. To problem, bo najsilniejsza broń Polaków, czyli kontry, które dały sensacyjne zwycięstwo z Niemcami, może dziś być bezużyteczna. Atak pozycyjny - jak pokazało spotkanie ze Szkotami - wciąż jest największą wadą drużyny Nawałki.

Z wyspiarzami Polacy grali najlepiej w końcówce, gdy na boisko wszedł Sebastian Mila. 32-letni rozgrywający Śląska, powszechnie kwestionowany jeszcze przy powołaniach, podbił serca fanów w czasie 40 minut, które w ostatnich dwóch meczach kadry spędził na boisku. Stał się dobrym duchem drużyny, a także symbolem gracza, któremu reprezentacja może ocalić karierę. Przez 15 lat uchodził za zmarnowany talent, dziś ma szansę się odegrać, niewykluczone, że Nawałka wystawi go nawet w pierwszej jedenastce. Albo wpuści na boisko, gdyby przebieg meczu wymusił udział pomocnika kreatywnego. Grzegorz Krychowiak z Sevilli i Tomasz Jodłowiec z Legii, którzy mają wygrać dla Polski bój o środek boiska, to jednak gracze przede wszystkim defensywni.

Nadzieję Polakom dają napastnicy Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik. Ten drugi zdobył dla Ajaksu 13 bramek i trafiał do siatki w ostatnich dwóch meczach kadry, Lewandowski to lider dźwigający odpowiedzialność za wyniki. Słabością drużyny wciąż są skrzydłowi (najczęściej grają Rybus i Grosicki), kontuzjowany Kuba Błaszczykowski jest trudny do zastąpienia. Tym bardziej, by wykorzystać potencjał napastników, zespół potrzebuje kreatywnego pomocnika, zdolnego zagrać prostopadłe podanie. Biorąc pod uwagę nieskuteczność gospodarzy, dziś do zwycięstwa może wystarczyć jedno zagranie rozrywające zasieki gospodarzy. Rozmiary zwycięstwa nie będą miały znaczenia, tym bardziej że w eliminacjach Euro 2016 przy równej licznie punktów decyduje nie bilans bramkowy, ale bezpośrednie mecze.

El. Euro 2016. Holandia i Turcja ze sporymi problemami. Kto jeszcze rozczarowuje?

Czy Polska wygra z Gruzją?
Więcej o:
Copyright © Agora SA