Bramkarka reprezentacji Polski zadebiutowała w wielkim Paris Saint Germain

- Wbrew temu, co sugeruje wynik, miałam trochę pracy w tym meczu. Obroniłam jeden groźny strzał, wyłapałam kilka dośrodkowań, myślę, że pokazałam się z dobrej strony - nie kryła satysfakcji z udanego debiutu Katarzyna Kiedrzynek. 22-letnia Polka, która do Paryża przeniosła się przed sezonem, musiała trochę poczekać na premierowy występ w barwach PSG. Do tej pory przeważnie oglądała bowiem mecze z trybun.

Być może do zmiany w bramce trenera Farida Benstiti skłoniły jednak słabsze wyniki paryżanek, które w ostatnim czasie przechodziły kryzys. Porażka na własnym stadionie w prestiżowych derbach z Juvisy 0:1 i zaledwie jednobramkowe zwycięstwo nad dużo niżej notowaną ekipą Henin-Beaumont były we Francji sporym zaskoczeniem.

Katarzyna Kiedrzynek najpierw dowiedziała się, że leci z drużyną do oddalonego od Paryża o 700 km Muret, a dopiero w dniu meczu, na odprawie, okazało się, że czeka ją... debiut w zespole. - Cieszę się, że dostałam szansę, bo sama czuję, że od pewnego czasu jestem w świetnej formie - wyjaśnia Polka, która nie wie jednak, czy tym meczem uda jej się na stałe wywalczyć miejsce w podstawowym składzie PSG. - Zobaczymy, jak zadecyduje trener. W drużynie są trzy równorzędne bramkarki, a rywalizacja jest naprawdę mocna. Ja na pewno się nie poddam - zapewnia Katarzyna Kiedrzynek.

W sobotę w ostatniej tegorocznej kolejce piłkarki Paris Saint-Germain podejmą na Stade Charlety drużynę Soyaux. Po 12. kolejkach paryżanki zajmują drugie miejsce w tabeli francuskiej ekstraklasy, która jest jedną z najsilniejszych lig europejskich, obok niemieckiej Bundesligi i szwedzkiej Damallsvenskan. O mistrzostwo Francji piłkarki PSG rywalizują z dwukrotnym zdobywcą Ligi Mistrzyń Olympique Lyon.