Reprezentacja. Czas prób Adama Nawałki

Jedenastka na piątkowy debiut trenera reprezentacji ze Słowacją (relacja na żywo w piątek od 20.45) może wyglądać sensacyjnie. Tak samo startowali poprzedni selekcjonerzy, a potem ze swoich pomysłów się wycofywali.

Rafał Kosznik z Górnika na lewej stronie obrony, przed nim rok starszy Tomasz Brzyski z Legii. Na prawej obronie szansę może dostać inny piłkarz z Zabrza Paweł Olkowski - takich eksperymentów możemy spodziewać się w sparingach ze Słowacją (piątek) i z Irlandią (wtorek). Na środku obrony Nawałka sprawdzi Artura Jędrzejczyka i Marcina Kamińskiego. Nowy selekcjoner widzi w nich parę stoperów na eliminacje Euro 2016. Ich zmiennikiem ma być Łukasz Szukała.

Nie będzie jednak sensacji, jeśli kilku piłkarzy, którzy w listopadzie zasłużą na miejsce w pierwszej jedenastce, w kwalifikacjach francuskich ME nie zagra ani minuty. Ostatni selekcjonerzy również rezygnowali z pomysłów i zawodników, z którymi zaczynali pracę w kadrze.

Leo Beenhakker przejął zespół rozbity klęską na niemieckim mundialu. Nie znał jeszcze polskiej ligi i piłkarzy, na debiut z Danią zabrał m.in. lidera drużyny Pawła Janasa Mirosława Szymkowiaka oraz Jerzego Dudka i Tomasza Frankowskiego, których selekcjoner ominął w nominacjach na MŚ. Wszyscy zagrali w Odense (0:2) oraz w pierwszym meczu eliminacji Euro 2008 (1:3 z Finlandią) i Holender się ich pozbył. Kilka miesięcy później w zwycięskim spotkaniu z Portugalią grali już Mariusz Lewandowski, Wojciech Kowalewski i Radosław Matusiak. Na bokach obrony biegali Grzegorz Bronowicki i Paweł Golański, w ataku hasał Grzegorz Rasiak. Pewnie sam Beenhakker nie spodziewał się, że w tak krótkim czasie jego drużyna tak bardzo się zmieni.

Smuda, który miał prawie trzy lata na zbudowanie zespołu na Euro 2012, zaczynał m.in. z Marcinem Kowalczykiem, Adamem Kokoszką i Piotrem Brożkiem w obronie oraz Kamilem Kosowskim i Patrykiem Małeckim w pomocy. Żaden na ME nie pojechał. Podstawowym bramkarzem miał być Łukasz Fabiański, ale kontuzja piłkarza Arsenalu przekreśliła plany selekcjonera, który optymalnego ustawienia i zestawienia drużyny szukał do końca. Nawet w trakcie Euro odszedł od taktyki 4-2-3-1 i w meczach z Rosją oraz Czechami wystawił trzech defensywnych pomocników.

Turniej przegrał, ale chwalił się, że następcy zostawia właściwie gotowy produkt, który będzie wymagał tylko drobnych korekt. Fornalik nie wziął sobie słów poprzednika do serca i próbował przemeblować reprezentację. Środek pola chciał oprzeć na Arielu Borysiuku z drugoligowego niemieckiego Kaiserslautern, powoływał też Janusza Gola z Legii. Próbował też zmienić taktykę - na swoje ulubione 4-4-2. Robertowi Lewandowskiemu w ataku mieli pomagać Arkadiusz Piech, Artur Sobiech albo Arkadiusz Milik. Skapitulował, gdy okazało się, że tak naprawdę atak Polaków zaczyna i kończy się na snajperze Borusii.

Nawałka na pierwsze zgrupowanie powołał aż 11 piłkarzy z polskiej ligi, znalazł miejsce nawet dla Rafała Leszczyńskiego, bramkarza pierwszoligowego Dolcanu Ząbki. Fornalik na październikowe spotkania eliminacji mundialu z Ukrainą i Anglią zabrał tylko trzech zawodników z ekstraklasy i wszystkich odesłał na ławkę rezerwowych. Być może poprzedni selekcjoner się mylił i kilku ligowców nie docenił. Ale niewykluczone też, że gdy dojdzie do meczów o stawkę, Nawałka również zrezygnuje z zawodników ze słabej ekstraklasy.

Jego zespół do września zmieni się na pewno. Wbrew pozorom nowy selekcjoner dostał dużo czasu na eksperymenty. W XXI w. tylko Smuda mógł dużej budować zespół przed meczami o punkty. Pozostali trenerzy przejmowali drużynę w biegu, tuż po przegranym wielkim turnieju (Beenhakker, Fornalik) albo w trakcie eliminacji (Janas). Nawałka obiecuje, że eksperymenty skończą się wiosną, w maju i czerwcu mamy zobaczyć już drużynę, która zacznie eliminacje do Euro 2016.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.