Nawałka: Praca dla reprezentacji to dla mnie wielki zaszczyt

W sobotę Zbigniew Boniek potwierdził oficjalnie, że nowym trenerem kadry będzie Adam Nawałka. - Praca dla każdego ambitnego trenera z reprezentacją Polski jest celem tym najważniejszym, też w moim przypadku - powiedział nowy selekcjoner telewizji Polsat.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

- Jesteśmy przekonani, że dokonaliśmy dobrego wyboru. Zadanie reprezentacji i nowego selekcjonera jest oczywiste: zakwalifikować się do finałów mistrzostw Europy 2016 we Francji - powiedział po podpisaniu umowy z Adamem Nawałką prezes PZPN Zbigniew Boniek. Nowy trener zostanie oficjalnie przedstawiony podczas wtorkowej konferencji.

- Praca dla każdego ambitnego trenera z reprezentacją Polski jest celem tym najważniejszym, też w moim przypadku. Jest to dla mnie wielki zaszczyt. Nie chcę wypowiadać się do czasu konferencji prasowej, czyli do wtorku - tak nominację skomentował sam trener, który pracę z kadrą rozpocznie 1 listopada.

Nawałka od trzech lat jest trenerem Górnika. Jego praca w Zabrzu to pasmo sukcesów. Zaczęło się od awansu do ekstraklasy. Słaby organizacyjnie klub nie miał szansy włączenia się do walki o mistrzostwo, ale górnicy grali nadspodziewanie dobrze. Drużyna z rundy na rundę czyniła postępy. Choć co pół roku Górnik jest regularnie osłabiany, bo klub musi sprzedawać najlepszych piłkarzy, to zabrzanie uchodzą za najlepiej przygotowany taktycznie zespół w ekstraklasie

Wilkowicz: Po wodzie serwujemy kadrze ogień

Pytanie, czy to, co działało w szatni Górnika Zabrze, sprawdzi się również tam, gdzie zjadą się wielkie ego z Dortmundu, Londynu, Southampton - zastanawia się dziennikarz Sport.pl Paweł Wilkowicz . Spokój Fornalika nie działał, więc po wodzie serwujemy kadrze ogień. Trenera z zagranicy, do którego wzdychaliśmy (my, bo jednak zwolennicy opcji polskiej byli w mniejszości), nie będzie. Prezes Boniek nawet się za nim szczególnie nie rozglądał, założył, że dobrego dostępnego kandydata nie ma.

Może i rzeczywiście teraz nie ma. Są za to zagraniczne sposoby na sukces, które można naśladować, a Adam Nawałka przyznał już, że od Beenhakkera nauczył się, będąc w jego sztabie, bardzo dużo. Jeśli będzie zarządzał gwiazdami jak Alejandro Sabella w Argentynie (też nie więcej niż dobry trener ligowy w chwili nominacji - choć zdobył Copa Libertadores z Estudiantes - ale potrafił zapanować nad szatnią), połączy podzielonych wcześniej piłkarzy jak choćby Włoch Gianni De Biasi w Albanii, która długo była jednym z objawień ostatnich eliminacji, będzie uparcie piłował grę w obronie jak Lars Lagerback z Islandii (mającej, jak Polska, świetnych piłkarzy z przodu, ale pod własną bramką już nie), to może będą mogli za dwa lata powiedzieć razem ze Zbigniewem Bońkiem: ""Wow" nie było, ale awans jest".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.