Reprezentacja Polski. Koniec pomarańczowej awantury

Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny jednak wystąpią w reklamówce Orange. Ale w przyszłości domagają się ustanowienia przejrzystych zasad współpracy ze sponsorami PZPN.

W niedzielę w warszawskim hotelu Bristol prezes PZPN Zbigniew Boniek rozmawiał z trójką najbardziej rozpoznawalnych kadrowiczów, których płacący około 10 mln zł rocznie główny sponsor reprezentacji wytypował do udziału w reklamie. Negocjacje trwały także w poniedziałek. Zakończyły się porozumieniem. Film zgodnie z planem zostanie nakręcony dziś.

"Cała sprawa nie ma wyolbrzymianego tu i ówdzie podtekstu finansowego. Z rozmowy z zawodnikami wywnioskowałem, że chodzi im o systemowe rozwiązanie spraw związanych z powinnościami wobec PZPN i sponsorów związku. Spekulacje, niedomówienia oraz plotki, jakie ostatnio pojawiły się w mediach, wymagają wyjaśnień ze strony federacji. Wiele zaszłości i niedomówień niepotrzebnie komplikuje sprawę. Mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach wypracujemy kompromis i nowe zasady zadowalające nas wszystkich" - napisał w oświadczeniu prezes Zbigniew Boniek.

Trójka reprezentantów odmówiła występu w reklamówce kilka dni temu. Lewandowski z Błaszczykowskim byli gotowi wystąpić tylko pod warunkiem, że znajdą się w niej wszyscy reprezentanci. O sprawie jako pierwsze napisały "Fakt" i portal Weszlo.com. - Niezrozumiałe jest to, że strony rozmawiają, ustalają pewne szczegóły, a informacja wycieka do mediów z jednoznacznym przekazem, że winni są wyłącznie piłkarze. A przecież od początku nikt nie upominał się nawet o złotówkę - mówi Sport.pl Jerzy Brzęczek, były kapitan reprezentacji, srebrny medalista olimpijski z Barcelony i wujek Jakuba Błaszczykowskiego. - Z poprzednim zarządem PZPN drużyna ustaliła, że jeśli kręcona jest reklamówka, to z udziałem całego zespołu, a nie dwóch czy trzech piłkarzy. Chcemy wyjaśnić wszystkie niedomówienia, ale w tej sprawie nie chodzi o pieniądze.

W oświadczeniu Boniek zaapelował do zawodników, by wzięli udział w nagraniu reklamówki. W poniedziałek piłkarze rozmawiali o tym w Gdańsku, gdzie przygotowują się do środowego sparingu z Danią. Pytali, czy możliwe jest przełożenie sesji na wrzesień, gdy w Warszawie odbędzie się zgrupowanie przed meczami z Czarnogórą i San Marino w eliminacjach MŚ. Sponsor miał już przygotowany scenariusz filmu (trzech piłkarzy gra w piłkarzyki z kilkunastoletnim kibicem) i zaplanowaną akcję promocyjną. Wieczorem zapadła decyzja. Zawodnicy chcą jednak ustalić z PZPN zasady współpracy ze sponsorami.

W poniedziałek o godz. 18 drużyna Waldemara Fornalika trenowała i przygotowywała się do spotkania z Danią. Dla obu zespołów sparing będzie pierwszym występem od czerwcowych meczów o punkty w eliminacjach MŚ. Polacy zremisowali w Mołdawii 1:1 i szanse na awans do przyszłorocznego mundialu mają tylko matematyczne, a Duńczycy doznali szokującej porażki 0:4 z Armenią w Kopenhadze.

Fornalik musi od nowa sklejać obronę. Prawy obrońca Łukasz Piszczek, jedno z najważniejszych i najlepszych ogniw drużyny, miał operację biodra, na boisko wróci pod koniec roku. Bez klubu jest 33-letni Marcin Wasilewski, jeden z najbardziej doświadczonych i najstarszy z kadrowiczów.

Prawego obrońcę Fornalik wybierze z duetu Piotr Celeban - Artur Jędrzejczyk. Pierwszy, 28-letni zawodnik rumuńskiego Vaslui, grał dotąd w pięciu meczach kadry, zawsze były to jednak sparingi w ligowym składzie. W poniedziałek grał w meczu ligowym. Jego rówieśnik Jędrzejczyk wystąpił w spotkaniu o punkty w Mołdawii, spisał się - jak cały zespół - słabo. Jędrzejczyk może też grać na środku obrony, gdzie pewniakiem wydaje się Kamil Glik, stoper i kapitan Torino. Być może obok niego zadebiutuje 29-letni Łukasz Szukała ze Steauy Bukareszt. W poprzednich spotkaniach podstawowym stoperem był 22-letni Bartosz Salamon z Sampdorii.

Jedynym lewym obrońcą jest Jakub Wawrzyniak z Legii. Jego jedyny rywal, Sebastian Boenisch z Bayeru Leverkusen, leczy kontuzję.

Być może drugi mecz w reprezentacji - na pozycji ofensywnego pomocnika - rozegra 23-letni Mateusz Klich z Zwolle, który w pierwszej kolejce ligi holenderskiej strzelił gola, a w drugiej nie wykorzystał rzutu karnego. W kadrze debiutował dwa lata temu, jeszcze jako zawodnik Cracovii - w sparingu z Argentyną w Warszawie wszedł na boisko w ostatniej minucie. O miejsce w jedenastce rywalizuje z 19-letnim rezerwowym Udinese Piotrem Zielińskim.

Fornalik musi szukać optymalnego ustawienia, bo 6 września kadra gra z Czarnogórą w eliminacjach MŚ. Każdy inny wynik niż zwycięstwo właściwie pozbawi Polaków szans na mundial.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.