Piłka nożna. Manchester i Lewandowski już są United?

Niemieckie media już są pewne, że latem Robert Lewandowski zacznie grać na Wyspach. Według nich Polak podpisał kontrakt z zespołem Aleksa Fergusona na pięć sezonów za 25 mln. Kluby, piłkarz i jego menedżer nie komentują doniesień.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony

Choć informację o kontrakcie Lewandowskiego z MU podał tabloid "Bild", nie jest ona traktowana z przymrużeniem oka. Pod względem zakulisowych informacji transferowych w Bundeslidze, "Bild" uznawany jest za wiarygodny. Dziennikarz jednego z serwisów zajmujących się Borussią mówi Sport.pl - Klub nie dementuje informacji, więc wygląda ona na wiarygodną. Tym bardziej że dziennik podaje sporo szczegółów.

Lewandowski dostanie - według "Bilda" - megakontrakt. Pięcioletnia umowa za 25 mln euro oznaczałaby, że będzie najlepiej opłacanym polskim piłkarzem w historii. Lewandowski się nie wypowiada. Konsekwentnie trzyma się zasady, że póki jest piłkarzem Borussii, nie komentuje doniesień niemieckich mediów. Jego menedżer Cezary Kucharski też nie chce się wypowiadać.

Teoretycznie, dopóki Borussia, która ma z piłkarzem umowę do 2014 roku, nie wyrazi zgody na negocjacje z nowym klubem, nie powinno do nich dojść. Czy taka zgoda jest? Wypowiedzi pracowników klubu są ze sobą pod tym względem sprzeczne.

Dyrektor sportowy klubu Michael Zorc niedawno lekceważył sprawę przejścia Polaka do Manchesteru, drwiąc, że media zajmują się każdym kichnięciem piłkarza. Jednak ledwie kilka dni później przyznał, iż Borussia jest już gotowa na sprzedaż Lewandowskiego. Do transferu miałoby dojść latem. Szef BVB Hans-Joachim Watzke natychmiast wszystkiemu zaprzeczył. Jednocześnie zostawił sobie furtkę: - Decyzja o przyszłości Roberta będzie zależała od klubu i od opłacalności. To my uznamy, które rozwiązanie będzie dla nas najbardziej korzystne.

Odejście Lewandowskiego bardzo opłaciłoby się Borussii. Według "Bilda" mistrzowie Niemiec zarobiliby dzięki transakcji 22 mln euro. Napastnik stałby się więc nie tylko najlepiej opłacanym, ale także najdroższym polskim piłkarzem.

Lato 2013 to ostatnia chwila, by klub z Dortmundu jeszcze cokolwiek zarobił na Polaku, który chce odejść, bo do tej pory nie dostał zadowalającej go podwyżki. W ekipie mistrzów Niemiec żaden piłkarz nie zarabia więcej niż 4,7 mln euro. Dla Polaka przewidziano maksymalnie 3-3,5 mln, on sam zaś oczekiwał około 5 mln euro za sezon (czyli 200-300 tys. więcej, niż otrzymuje niemiecka gwiazda BVB Mario Goetze). Klub nie był w stanie zagwarantować mu tej sumy, zaś Lewandowski nie przedłuży umowy za mniej.

- Ktoś rozsądny w klubie musi postawić obok siebie kilka liczb. Z jednej strony zespół ma problem, aby dać Lewandowskiemu ok. 2 mln euro rocznie więcej, niż otrzymuje teraz. Z drugiej strony, za chwilę może go stracić i nie zarobić nic. Jeśli jest oferta, o której pisze "Bild", klub nie może jej zignorować - mówi nam jeden z niemieckich dziennikarzy.

Tym bardziej że - według magazynu "Kicker" - klub jest już przygotowany na odejście Lewandowskiego po rundzie wiosennej. W BVB jest już zestawienie kilku piłkarzy, którzy pasowaliby do drużyny i mogliby od razu zastąpić Polaka. Listę opublikowaną przez "Kickera" otwiera Edin Dżeko. Bośniak po kilku latach w czeskich Teplicach trafił na cztery lata do VfL Wolfsburg, z którym zdobył mistrzostwo Niemiec. Niemal dwa lata temu kupił go Manchester City - zapłacił za niego 37 mln euro. Czy ta historia nie przypomina czegoś?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.