- Eugen Polanski musiał wyjechać z ważnych powodów rodzinnych. Prosiłbym o niezadawanie pytań i uszanowanie tej sytuacji. W piątek dowiemy się, czy jest szansa, że wróci na mecz z Anglią - powiedział w czwartek selekcjoner Waldemar Fornalik. Na mecz z RPA powołany został Rafał Murawski z Lecha, ale w pierwszej jedenastce obok Grzegorza Krychowiaka zagra pewnie Ariel Borysiuk.
Mecz współorganizatora tegorocznego Euro z gospodarzem styczniowego Pucharu Narodów Afryki długo wydawał się potrzebny obu stronom jak dziura w moście. We wtorek Polska gra z Anglią, RPA w Nairobi z Kenią.
W Polsce na mecz zgodził się jeszcze przed Euro Franciszek Smuda. Waldemar Fornalik planował powołanie nawet 30 zawodników i grę z RPA rezerwami. Nikomu nie pasował wyjazd do Bydgoszczy i rozgrywanie meczu na otoczonym bieżnią stadionie lekkoatletycznym tylko dlatego, że prezes PZPN Grzegorz Lato miał zobowiązania wobec Eugeniusza Nowaka, prezesa Kujawsko-Pomorskiego ZPN.
Im bliżej sparingu, tym jego wartość rosła - przede wszystkim dla Polski. Najpierw wojewoda kujawsko-pomorski nie zgodził się na organizację spotkania na stadionie Zawiszy i zarząd PZPN przeniósł je na Narodowy. Mecz stał się bitwą polskich piłkarzy o mecz z Anglią. - To będzie świetne przetarcie przed Anglią. Mam w kadrze zawodników, którzy nie byli na Euro i nie znają obiektu. Dobrze, że zapoznają się z atmosferą stadionu - komentował Fornalik. Szykując powołania na październikowy dwumecz, zrezygnował więc z wystawienia rezerw, bo kilku kluczowych reprezentantów nie gra w klubach albo gra mało. Każde 90 minut może mieć zbawienny wpływ na formę Adriana Mierzejewskiego, Kamila Grosickiego czy Przemysława Tytonia.
Na początku października Fornalik zadecydował, że z RPA rozpoczną najlepsi, ale ci najbardziej eksploatowani w klubach (m.in. Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Jakub Wawrzyniak) zagrają tylko 45 minut. Selekcjoner może dokonać sześciu zmian.
Ważniejsze od wyniku będzie przećwiczenie wariantów taktycznych na Anglię. Tuż przed zgrupowaniem wydawało się, że Fornalik ma tylko dwie wątpliwości co do składu na wtorek - w bramce (rywalizują Tytoń i Tomasz Kuszczak) oraz na lewym skrzydle, bo kontuzjowani są Maciej Rybus oraz Sławomir Peszko, którego Fornalik chciał przywrócić do kadry.
W niedzielę wieczorem kostkę uszkodził jednak Jakub Błaszczykowski. Kapitan drużyny nie zagra trzy tygodnie. Sparing z RPA nabrał jeszcze większego znaczenia. Trwa gorączkowe poszukiwanie zastępcy dla skrzydłowego Borussii. W poniedziałek Fornalik liczył na Pawła Wszołka, 20-letniego debiutanta robiącego furorę w lidze (cztery gole i cztery asysty w sezonie), sprawiającego wrażenie człowieka o stalowych nerwach. Kiedy zapowiada, że Anglików się nie wystraszy, łatwo mu uwierzyć. Mecz z RPA miał być dla niego poligonem, ale aż do czwartku nie mógł nawet założyć karabinu na plecy, czyli wyjść na trening. Przeszkadzał zbity mięsień czworogłowy. W tej sytuacji wydaje się, że z Anglią zagra Kamil Grosicki albo Waldemar Sobota.
Sparing z RPA może rozwiać wiele wątpliwości selekcjonera, ale ważniejsze, by nie miał jeszcze większego bólu głowy po nim, niż miał przed.
Transmisja w TVP i Polsacie Sport o 20.45.
Skład Polski: Tytoń (Kuszczak) - Piszczek, Wasilewski, Glik, Wawrzyniak - Krychowiak, Borysiuk - Grosicki, Obraniak, Mierzejewski - Lewandowski.
Eliminacje MŚ. Grupa H.
W piątek grają: Anglia - San Marino, Mołdawia - Ukraina.
Według bukmacherów Polska jest faworytem w spotkaniu z RPA. Kurs na naszą reprezentację to w serwisie bwin.com 1,80, a na rywali aż 4,50. Niestety, optymizmem nie napawają kursy na mecz z Anglią. Za złotówkę postawioną na zwycięstwo biało-czerwonych otrzymamy od bukmacherów z bwin.com 3,50 i tylko 10 groszy mniej za remis. Kurs na Anglię wynosi 2.00.
