Czytelnicy Sport.pl o "jaśnie panie Błaszczykowskim" i rodzącym się duchu drużyny

- Czy Guardiola byłby wystarczający dla Jaśnie Pana Błaszczykowskiego, czy musi być Mourinho? - ironizuje airborell. - Ale może to znak, że tworzy się to "coś", zespół wojowników, którzy będą w stanie wywalczyć, wygryźć ten awans na mistrzostwa świata - ripostuje vorenus281984 w dyskusji na temat kadry i postawy Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego.

- Są bezdyskusyjnie najważniejsi na boisku, chcą być najważniejsi w szatni. I wcale tego nie kryją. Tandemu o ambicjach Kuby Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego reprezentacja nie miała od lat. Surowo recenzują innych kadrowiczów. Wskazują tych, których należy powołać. Atakują działaczy PZPN. Pouczają dziennikarzy. Rekomendują właściwe ustawienie drużyny. Oceniają taktykę reprezentacji, przygotowanie fizyczne, mentalne. Czasem selekcjonera wyręczają, a czasem brutalnie krytykują - pisał po remisie 2:2 z Czarnogórą   Rafał Stec.

- Błaszczykowski - kapitan! - podeptał w piątek zasadę, że wygrywa i przegrywa cała drużyna, a drażliwe kwestie wewnętrzne spowija tajemnica szatni. Winnego utraconych punktów w Czarnogórze - ukaranego czerwoną kartką Ludovika Obraniaka- wymienił z nazwiska, ogłaszając, że nie może na jego błąd "przymknąć oka" - pisał Stec.

Czytelnicy bardzo obszernie komentują sytuację w kadrze. Najwięcej wpisów pojawiło się pod ww. artykułem, ale dyskusja prowadzona jest też na Facebooku Sport.pl   czy na blogu Rafała Steca .

"Dla Jaśnie Pana Błasczykowskiego Guardiola czy Mourinho?"

Dominują wpisy krytykujące zachowanie Błaszczykowskiego i Lewandowskiego. Alpinista75 pisze:

"ciekawe dlaczego kapitan nie skomentował ani nie zmieszał z błotem Lewego za te nie wykorzystane sytuacje z Czarnogórą tak jak to zrobił z Obraniakiem? Chłopcy faktycznie się wzajemnie osłaniają Fornalik powinien teraz w meczu z Mołdawią posadzić Kapitanka i Lewego na ławeczkę a w ich miejsce wstawić Wszołka i Sobiecha chociaż na jedną połówkę i zobaczyć jaki będzie efekt czy poradzą sobie nasze orły bez gwiazd bv".

Zgadzają się z nim puszka-3 ("Woda sodowa uderzyła im do głowy. Należy na gwałt szukać dublerów,choćby za jednego.") czy jogar ("Wywalić ich i juz. I moze im właśnie o to chodzi."). Kornishon64 pisze: "Kapitanem powinien być Wasyl. Ponoć i tak to on trzyma ich za mordy (w dobrym sensie) a Błaszczykowski jest tylko kapitanem formalnie. Jeżeli chodzi o Lewego, to jego gra kończy się na BVB. W kadrze, jedyne czym się różni od innych naszych napastników,to tym że potrafi trafić w 200% sytuacji prawie zawsze. Czasem potrafi też strzelić normalnie bramke po akcji indywidualnej. Ale bardzo rzadko. W kadrze razi skutecznością. Ratuje go tylko to o czym wspomniałem wcześniej. Potrafi w większości przypadków dobić piłkę."

Sporo osób uważa, że gwiazdy Borussii po prostu nie szanują trenera Waldemara Fornalika. Airborell skomentował:

"Czy Guardiola byłby wystarczający dla Jaśnie Pana Błaszczykowskiego, czy musi być Mourinho? Przypomnę, że to Kubuś miał istotny wpływ na wywalenie z Wisły Dana Petrescu. Jeśli to nie jest postać z nazwiskiem (wtedy głównie jako piłkarz, teraz już również jako trener), to ja nie wiem, kto nim jest.". Ada: "Dlatego przydalby sie trener pokazalby im miejsce w szeregu, bo chyba Fornalik to dla nich ubogi krewny niestety!".

"Może tak właśnie rodzi się duch drużyny"

Jest też jednak spora grupa czytelników, którym podoba się zachowanie dwójki graczy Borussii. Maziczek78:

"Często narzekamy, ze nasi piłkarze "nie mają jaj", że potulnie i grzecznie robią to, co im się każe, a tutaj mamy inaczej: najpierw silna frustracja po Euro (Kuba - mówiąc o biletach, Lewy - o Smudzie), potem coś, co bym nazwał chęcią postawienia tej repry na nogi - czyli wziąć swoje sprawy w swoje ręce. Zwłaszcza, że trener póki co nie miał okazji pokazać swojej charyzmy. i zbudować autorytetu. Według mnie tak silna frustracja chłopaków wynika z tego, że Smuda de facto budował autorytet "zamordyzmem", a nie tym, czym powinien: warsztatem trenerskim, wiedzą, a przede wszystkim - wynikami. Jak wyszła klapa na Euro - to odreagowali."

Vorenus281984 uważa podobnie:

"Denerwują mnie" fochy" Lewego i Kuby. Bardzo denerwują.Ale może to znak, że tworzy się to "coś", zespół wojowników, którzy będą w stanie wywalczyć, wygryźć ten awans na mistrzostwa świata. Wcześniej nie było tej woli walki, nie było przywódców, była grupa grzecznych chłopców Smudy. Podobnie jak reprezentacja Engela z "bandziorami" (min. świerczewski, hajto, kałużny) na boisku, z zawodnikami, którzy braki w umiejętnościach nadrabiali wolą walki. Chciałbym u wierzyć, że w Czarnogórze narodziła się reprezentacja. Duch drużyny rodzi się właśnie w takich ciężkich eliminacyjnych bojach."

Morning.call wtóruje: "Może właśnie takich autorytarnych i charyzmatycznych piłkarzy potrzeba w kadrze? Nie boją się gorzkich słów, znają własną wartość i głośno mówią o burdelu w PZPNie. Wiadomo, że słabymi ludźmi bez charakteru się łatwiej manipuluje, do takich na pewno Błaszczykowski i Lewandowski nie należą więc zaczynają być uciążliwi dla wymienionych w artykule zainteresowanych.". Kolejny czytelnik pisze: W Borussi wszystko jest profesjonalne. Od Kuby i Lewego powinnismy sie uczyc a nie pietnowac... Gdyby wszystko bylo OK to by nie bylo potrzeby na krytykowanie. Prawda, ze mogliby to rozgrywac wewnatrz, ale tez rozumiem, ze idzie sie ostro zdenerwowac, gdy cala wie PZPN zwala na pilkarzy". Quba1024 też jest z liderami kadry: "Moim zdaniem jak najbardziej mają rację i nie dziwię im się, że również chcą wygrywać z reprezentacją! Skoro w Niemczech odnoszą takie sukcesy."

A może najlepsze wyjście z sytuacji znalazł demkel:

"Jak gwiazdorzą to dać im po snickersie. Pewnie są głodni".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.