Reprezentacja Polski. Problemy Adriana Mierzejewskiego

Waldemar Fornalik chciał go wstawić do pierwszej jedenastki reprezentacji, ale pomocnik nie gra w Trabzonsporze. - Niestety, Adrian to nie jest mój jedyny kłopot - mówi selekcjoner. Pierwszy mecz polskiej kadry w eliminacjach do MŚ 2014 już 7 września w Czarnogórze. Dziś Fornalik ogłosi listę powołanych piłkarzy z polskiej ligi

W trzech meczach były piłkarz Polonii Warszawa, za którego rok temu turecki klub zapłacił 5,25 mln euro, nie zagrał ani minuty. Z ławki rezerwowych obejrzał ligowe potyczki z Kardemirem (1:1) i Elazigsporem (2:0) oraz spotkanie z Videotonem (0:0) w IV rundzie eliminacji Ligi Europejskiej.

- Sam nie bardzo wiem, co się dzieje. Siedzę i czekam, co będzie. W sparingach grałem, a teraz jestem rezerwowym. Zaczęliśmy nieźle, ale mogło być lepiej. W pierwszym meczu ligowym bardziej straciliśmy dwa punkty niż zyskaliśmy jeden. Z Elazigsporem musieliśmy wygrać, to beniaminek. Videoton tylko się bronił. Węgrzy stanęli w jedenastu na swojej połowie i dowieźli remis do końca. Na razie kibice nie mogą być zadowoleni ze stylu, jaki pokazujemy, ale punkty zbieramy. Zależy nam na awansie do fazy grupowej, we czwartek gramy rewanż na Węgrzech, potem jedziemy na mecz ligowy z Gaziantepsporem i rozpoczyna się zgrupowanie kadry. Mam nadzieję, że pojawię się na boisku. W lidze tureckiej na boisku może przebywać jednocześnie najwyżej sześciu obcokrajowców. Trener Gunes nie zmienił ustawienia, wciąż gramy z trzema środkowymi pomocnikami, więc miejsce na boisku dla mnie jest - mówi "Gazecie" 26-letni pomocnik.

W poprzednim sezonie Mierzejewski wystąpił w 39 spotkaniach Trabzonsporu. Na Euro 2012 trener Franciszek Smuda ustawiał w środku pomocy Ludovica Obraniaka, Rafała Murawskiego, Eugena Polanskiego i Dariusza Dudkę. Mierzejewski wszedł na boisko w 73. min spotkań z Rosją i Czechami.

W niedawnym sparingu z Estonią trener Waldemar Fornalik wpuścił go na boisko w drugiej połowie. Koncepcja nowego selekcjonera z dwójką napastników zupełnie się nie sprawdziła i po 45 minutach wrócił do ustawienia 4-2-3-1. Wejście Mierzejewskiego trochę ożywiło grę kadry w Tallinie, Polacy zaczęli stwarzać okazje do zdobycia bramki, ale ostatecznie przegrali 0:1 po golu z wolnego w doliczonym czasie. - Jesienią ubiegłego roku Kuba Błaszczykowski też miał problemy w klubie, bywał rezerwowym Dortmundu, ale nie wpłynęło to na jakość jego gry w kadrze. Mam nadzieję, że ze mną będzie tak samo - dodaje Mierzejewski.

Przed meczem z Estonią polscy piłkarze mieli tylko dwa rozruchy - w poniedziałek po spotkaniach w klubach i we wtorek przed sparingiem. - Ale to nie może być dla nas wytłumaczeniem - przyznaje Mierzejewski. - Daliśmy plamę w Tallinie, zaliczyliśmy kolejną wpadkę. Mam nadzieję, że w eliminacjach pokażemy, że potrafimy grać w piłkę. Faworytem będzie Czarnogóra, nam zależy na punktach, ale i efektownej grze. Liczę, że w Podgoricy będziemy w lepszej formie niż w Tallinie.

- Niestety, ale Adrian nie jest moim jedynym kłopotem. Oprócz niego w weekend nie grali także Eugen Polanski i Damien Perquis, który właśnie przeszedł z Sochaux do hiszpańskiego Betisu - mówi "Gazecie" selekcjoner kadry. Przed estońskim debiutem zapowiedział, że rezerwowi w klubach będą mieli miejsce w jego reprezentacji. Poprzednicy deklarowali, że będą powoływać tylko regularnie grających, ale później musieli zmieniać zdanie. Na razie na mecze eliminacji mundialu z Czarnogórą (7 września) i Mołdawią (11 września) Fornalik powołał 16 zawodników z klubów zagranicznych. Dziś ogłosi powołania dla ligowców. Wśród nich ma być napastnik Legii Marek Saganowski, który 31 października skończy 34 lata. W dziewięciu meczach tego sezonu strzelił sześć bramek i miał dwie asysty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA